Zielony różaniec

W naszych kieszeniach lub torebkach możemy znaleźć różańce różnego kształtu. Oprócz nich są różańce, których nie zmieści żadna kieszeń, i aby je odmówić, trzeba odbyć pielgrzymkę. Taki różaniec znajduje się w sanktuarium Matki Bożej – Pani Long Island, odległym od Nowego Jorku o dwie godziny jazdy samochodem.

Na najwyższym skalnym wzniesieniu wyspy Long Island stoi prawie 6-metrowa kamienna statua Matki Bożej z Dzieciątkiem na ręku. Obok znajduje się nieco niższe wzgórze, na którym widzimy różaniec wymodelowany z zielonych krzewów. Wzgórze otacza 15 tajemnic różańcowych. Poszczególne dziesiątki różańca zaznaczane są odmiennymi krzewami i płaskorzeźbą przedstawiającą jedną z różańcowych tajemnic. Idąc aleją obok zielonych „paciorków” i odmawiając Różaniec, odnosi się wrażenie, że nawet przyroda włącza się do tej modlitwy. Piękno Stwórcy i piękno Jego stworzenia harmonijną symfonią ogarniają nasze serca.

Zazwyczaj dwa razy w roku udajemy się do tego sanktuarium. W maju idziemy z pielgrzymką w intencji matek. Na wzgórzu różańcowym odmawiamy Różaniec i śpiewamy m.in. pieśń: Chwalcie łąki umajone. Wraz z pieśnią ożywają wspomnienia polskich krajobrazów i matek, które bardzo często fizycznie są daleko od nas. Drugą pielgrzymkę organizujemy w niedzielę najbliższą Dniowi Zadusznemu. Modlimy się za naszych zmarłych, a jesienny krajobraz przypomina nam polskie cmentarze. Fizycznie jesteśmy daleko, ale duchem zatrzymujemy się na cmentarzach stron rodzinnych. Atmosfera polskich cmentarzy w tych dniach jest niepowtarzalna i jedyna. Za oceanem brakuje nam tego najbardziej.

W czasie ostatnich wakacji w Polsce odwiedziłem sanktuarium Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chełmie, w archidiecezji lubelskiej. Jakże byłem mile zaskoczony, gdy ujrzałem tam podobny zielony różaniec. Na pomysł oplecenia zielonym różańcem tego sanktuarium wpadł kustosz – ks. inf. Kazimierz Bownik. Różaniec chełmski, gdy „dorośnie”, wymową religijną i pięknem zapewne przewyższy różaniec z Long Island. Wpleciony jest on w kształt dwóch serc, nierozerwalnie ze sobą związanych – Serca Matki i Serca Syna. Paciorki różańca także wymodelowane są z krzewów. A ponadto dodatkowe krzewy swym kolorem i kształtem obrazują tajemnice różańcowe. Widzimy jasne kolory krzewów tajemnic radosnych. Rozważając tajemnicę Modlitwy Jezusa w Ogrójcu, ocieramy się o drzewa oliwne. Przechodząc zaś koło tajemnicy Biczowania, mijamy czerwone krzewy, które jak bicze chwieją się na wietrze. Tajemnicę Cierniem koronowania przypominają krzewy kolczaste. W tajemnicy Dźwigania krzyża cierniste krzewy wyrastają pośród głazów, które są coraz większe w miarę zbliżania się do krzyża. I tak prawie każdą tajemnicę podkreślają innego rodzaju krzewy i inna kompozycja.

Jest to różaniec, który ma cztery części. Jego realizacja rozpoczęła się w krótkim czasie po ogłoszeniu przez Papieża Jana Pawła II czwartej części Różańca, stąd też można przypuszczać, że jest to pierwszy, a może i jedyny różaniec tego typu w Polsce. Z pewnością miejsce dwóch różańcowych serc będzie miejscem, z którego miłość wyszeptana „zdrowaśkami” roznosić się będzie po okolicy, wypełni serce człowieka i dosięgnie nieba.

Tygodnik Niedziela, 2004 r.