433. Przebaczenie i przemiana
Nowojorski policjant Steven McDonald w roku 1986 został ciężko zraniony przez piętnastolatka. Kilka kul utkwiło w jego głowie i rdzeniu kręgowym. W efekcie został sparaliżowany i przykuty do wózka inwalidzkiego na całe życie. W niedługim czasie po tych wydarzeniach żona Stevena urodziła pierwsze dziecko. Steven przeżywał trudne dni. Ciemność wdzierała się także do jego wnętrza. Świadomość, że nigdy nie przytuli swojej żony, nie będzie mógł wziąć na ręce swego dziecka, rodziła bunt, nienawiść i chęć odwetu. Jednak w tych trudnych dniach wytrwale szukał światła, nadziei. Odnalazł to w Chrystusie. Nadal pozostaje przykuty do łóżka, ale w jego sercu nastąpiła gruntowna przemiana. Wybaczył niedoszłemu zabójcy, który strzelał do niego. Nie przyszło to łatwo, zmagał się ze sobą wiele długich miesięcy. „Jeśli chcę osiągnąć niebo… Powinienem wybaczyć wszystko temu młodemu człowiekowi. To przyniosło mi wewnętrzny pokój”- powiedział Steven. Wzorem i siłą na tej drodze był Jezus Chrystus, który modlił się na krzyżu za swych oprawców, a także naśladowcy Chrystusa, tacy jak św. Szczepan, który wybaczył tym, którzy go kamienowali oraz Papież Jan Paweł II, który przebaczył mężczyźnie, który skierował do niego broń i ciężko go ranił.
Dzisiaj były policjant odwiedza szkoły, gdzie daje świadectwo swojej wiary i wzywa młodzież do uczciwego życia i zaprzestania przemocy. Młodzież z uwagą, a nieraz ze łzami w oczach słucha tak wymownego świadectwa. Steven mówi, że ma i teraz trudne dni i dodaje zaraz: „Pragnę zawsze naśladować Jezusa. Aby skutecznie bronić świat przed zniewoleniem i przemocą, katolik nie ma lepszego sposobu niż naśladowanie Jezusa i Matki Bożej”.