Pielgrzymi w miejscu zwiastowania

Piątek, 10 marca roku 2000, kolejny dzień jubileuszowej pielgrzymki do Ziemi świętej z parafii św. Krzyża w Maspeth. Jedziemy do Nazaretu, do miejsca zwiastowania Najświętszej Maryi Pannie, że będzie matką Syna Bożego. Tak jak we wszystkie dni pielgrzymowania, tak i teraz towarzyszy nam błękitne niebo, słońce, kwitnące drzewa migdałowe, dojrzewające cytryny, pomarańcze, banany, daktyle i inne owoce, których nie potrafiłem zidentyfikować. Wiosenna bujna zieleń przytkana jest różnobarwnymi kwiatami, a wśród nich czerwone maki, które są trochę inne jak te z Polski, mają one o wiele krótsze łodyżki. Pustynne widoki, bo także takie są, przynoszą inne piękno i wspomnienie mistycznych zmagań wielu ascetów. Ale dziś podziwiamy piękno górzystych okolic Nazaretu, który jest położony na wysokości 343 m. n.p.m. nad Doliną Ezdrelon. Jest największym miastem w Dolnej Galilei, liczy 55 tys. mieszkańców. W Nazarecie jest najwięcej chrześcijańskich arabów ze wszystkich miast Ziemi Świętej. Należą oni do parafii przy bazylice Zwiastowania, którą od roku 1877 prowadzą Ojcowie Franciszkanie.

Przedzieramy się autokarem przez zatłoczone uliczki Nazaretu na wzgórze, na którym stoi Bazylika Zwiastowania. Nasz kierowca- arab z wielka wprawą pokonuje wszelkie przeszkody. Po drodze widzimy na niektórych budynkach napisy: „Marry Christmas”, mimo że to już Wielki Post. Można także dojrzeć pozawieszane flagi papieskie, za kilka dni papież przybędzie do Ziemi świętej. Nie brakuje jednak przeciwników tej pielgrzymki. Pojawiają się wrogie papieżowi napisy, a w telewizji Izraelskiej można obejrzeć programy satyryczne wyśmiewające Ojca świętego. W końcu zatrzymujemy się u podnóża wniesienia, na którym stoi Bazylika. Z pośpiechem wysiadamy z autokaru, aby nie tamować ruchu na bardzo wąskich i zatłoczonych ulicach. Chodniki są także zatłoczone; wielu przechodniów, stragany i sprzedawcy, którzy na siłę wciskają pamiątki z Ziemi Świętej, oferując najlepsze ceny na świecie. Żeby jednak coś jednak coś kupić za dobrą cenę trzeba mieć czas i umiejętność targowania się. My nie mieliśmy ani jednego, ani drugiego. Nasz przewodnik Erwin popędzał nas, gdyż w Bazylice Zwiastowania mieliśmy wyznaczona godzinę na sprawowanie Eucharystii. W drodze do Bazyliki mijaliśmy po prawej stronie miejsce, gdzie ma być wybudowany meczet muzułmański. Przeciw tej lokalizacji protestowali chrześcijanie wraz ze Stolicą Apostolską, ponieważ nowy meczet przesłoniłby Bazylikę Zwiastowania, a śpiewy muezinów, wzmocnione przez zewnętrzne megafony będą zakłócać modlitwy chrześcijan w świątyni. Sprawa jest już chyba przesądzona, ponieważ miejsce gdzie ma stanąć meczet jest już miejscem modlitwy. Cały plac jest wyłożony dywanami, stoi także słup z symbolami islamskimi i wierni odprawiają tam modły.

Przed nami charakterystyczna kopuła Bazyliki. Bazylika została zbudowana na starannie odkopanych starożytnych domach nazaretańskich, którymi były najczęściej groty skalne. Jeden z nich uważany jest za Domek Maryi, gdzie miała miejsce scena zwiastowania. Już w II wieku stała tu judeochrześcijańska świątynia, z tamtej świątyni pozostał napis z pozdrowienia anioła Gabriela skierowanego do Maryi. W piątym wieku wzniesiono tu bizantyjską bazylikę, której fundamenty i fragmenty mozaik zachowały się do dzisiaj. Ta bazylika została zburzona przez Persów w 614 roku. W ruinie pozostawała aż do zdobycia Ziemi świętej przez krzyżowców w 1099 r. Zaraz po zajęciu Nazaretu, książę Galilei Tankred przystąpił do wzniesienia nad Domkiem Maryi świątyni, która swą świetnością mogła konkurować z najpiękniejszymi katedrami Europy. To wspaniale dzieło krzyżowców zniszczył w roku 1263 sułtan Bibars. W roku 1730 Ojcowie Franciszkanie, którzy sto lat wcześniej przejęli opiekę nad tym miejscem rozpoczęli budowę nowej świątyni. W roku 1955 kościół ten rozebrano. Pozostał tylko ołtarz w Grocie Zwiastowania i tylne wejście. W tym samym roku rozpoczęto budowę obecnej dwukondygnacyjnej Bazyliki Zwiastowania. Grota Zwiastowania i pozostałości po dawnych świątyniach są w dolnym kościele.

Wchodzimy do Bazyliki, każdy chce być najbliżej miejsca, gdzie miało miejsce zwiastowanie. Ustawiamy się w długą kolejkę i schodami schodzimy do Groty Zwiastowania i przechodzimy obok ołtarz z napisem “HIC VERBUM CARO FACTUM EST” (tu Słowo Ciałem się stało). A więc to ponad dwa tysiące lat temu dokonał się cud Wcielenia. Wzruszenie plącze słowa modlitwy, modli się tylko serce. Chciałoby się pozostać dłużej, ale ktoś tam z góry woła w języku włoskim: „Polacy szybciej”. A jak tu można szybciej, gdy oprócz modlitwy prawie każdy chce zrobić zdjęcie. Będzie jednak czas na spokojną modlitwę, za chwilę będziemy sprawować Mszę św. w górnym kościele, który ma bardzo bogaty wystrój wewnętrzny.

Mamy zarezerwowaną jedną godzinę. Zaczynamy pieśnią: „Archanioł Boży Gabriel”. W tym miejscu ta pieśń wzrusza do łez. Ale nie tylko to jest powodem wzruszenia, to w tej Bazylice możemy zyskać odpust jubileuszowy. Każdy myśli o najbliższej osobie, za którą chce ten odpust ofiarować. Ja ofiaruję pierwszy odpust za moją mamę, która miała odbyć tę pielgrzymkę razem ze mną, Bóg jednak wcześniej powołał ją do siebie. W czasie Mszy św. czytany jest fragment Ewangelii, który zacytowałem na wstępie. Rozważamy wielką miłość Boga do człowieka, który posyła do nas swego Syna, aby przez mękę i śmierć krzyżową nas zbawić. Jednak to zbawienie uzależnione jest od zgody człowieka. Maryja zaufała Bogu i na Jego wezwanie odpowiada tak. Jej wiara otwarła bramę zbawienia. To, co dokonało się prawie dwa tysiące lat temu uobecnia się w życiu każdego z nas, gdy jak Maryja zaufamy Bogu i na Jego wezwanie odpowiadamy tak.

Kurier Plus, 2000r