Otwarte serca- opłatek dla bezdomnych i samotnych

W środę, 8 grudnia w Uroczystość Niepokalanego Poczęcia NMP w Msgr. McGolrick Park na Greenpoincie melodie polskich kolęd wprowadziły nas w atmosferę świąt Bożego Narodzenia. Słowa jednej z nich tak trafnie wpisywały się w spotkanie opłatkowe dla bezdomnych i samotnych: „Nie było miejsca dla Ciebie w Betlejem w żadnej gospodzie i narodziłeś się, Jezu, w stajni, w ubóstwie i chłodzie. A dzisiaj czemu wśród ludzi tyle łez, jęków, katuszy? Bo nie ma miejsca dla Ciebie w niejednej człowieczej duszy!”

Chrystus przyszedł do nas w Betlejem ponad dwa tysiące lat temu. Od tego czasu ciągle przychodzi do nas na różne sposoby. A w sposób szczególny możemy Go spotkać w potrzebujących. Powiedział On: „Cokolwiek uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”. Opłatek dla bezdomnych w Msgr. McGolrick Park pokazał jak wiele jest otwartych serc na przyjęcie Chrystusa, który przychodzi do nas w bezdomnych i samotnych.

Tę wyjątkową wigilię sponsorował Konsulat Generalny RP w Nowym Jorku, PSFCU oraz Polish Assistance. Tak jak to już jest od lat, nad organizacją całości tego wydarzenia czuwała Eryka Volker wraz z woluntariuszami Homless SOS: Beata, Kasia, Magda, Adela z mężem, Ewa, Aneta, Wiliam i Mikolaj. Woluntariusze wykonali także dekoracyjną oprawę tej imprezy.

Tajemnicę betlejemską przybliżyło światło z Betlejem przyniesione przez harcerzy Małgorzatę i Michała Moscickiego i orędzie betlejemskie przez nich odczytane. Zapalaliśmy świece i zabraliśmy światło betlejemskie do domów. Ks. Andrzej w asyście ks. Roberta Czoka i ks. Ryszarda Kopera poświęcił opłatki, które miłość przełamywała między nami i przenosiła nas do naszych rodzinnych domów w Polsce.

Na suto zastawionych stołach nie zabrakło tradycyjnych polskich potraw. Konsul Generalny RP w Nowym Jorku Adrian Kubicki z uśmiechem na twarzy nalewał czerwony barszcz i serwował inne potrawy, oczywiście przy pomocy współpracowników konsulatu, wicekonsulów: Anny Wańczyk, Moniki Clark, Karoliny Kasprzak oraz woluntariuszy. Nie zabrakło także prezentów od św. Mikołaja ufundowanych przez: Arthur’s Funeral Chapel, PSFCU i Business and Professional man jak również pierogów domowej roboty Janiny Warchoł.

Najważniejszym prezentem dla każdego z nas było wewnętrzne światło Nowonarodzonego, które opromieniło nas niezależnie od tego w jakim charakterze uczestniczyliśmy w wigilijnym wydarzeniu.

Ks. Ryszard Koper

Fot. Wojciech Maślanaka, dziennikarz Nowego dziennika

Art został opublikowany w Kurierze Plus