Nocne czuwanie

W polonijnych parafiach metropolii nowojorskiej i jej okolicach stają się coraz bardziej popularne tzw.nocne czuwania. Najczęściej inicjatywa czuwań wychodzi od samych parafian, wyrasta z ich wewnętrznej potrzeby. Oczekują oni czegoś więcej aniżeli oferują ogólnie przyjęte formy duszpasterstwa, chcą także bliższego obcowania z wartościami patriotyczno-religijnymi.

W czasie tych nocnych spotkań w kościołach jest miejsce na róże rodzaje modlitw. Tematy wiodące mogą być najróżniejsze, np. polskie tradycje narodowe, lub tak jak ostatnio, rozważania na temat macierzyństwa, związane z obchodzonym niedawno dniem matki Jest także możliwość spokojnej pogawędki przy kawie i ciastku. Praktyka mówi, że potrzebujemy tych wspólnych spotkań po których inaczej patrzymy na siebie i dostrzegamy to co nas łączy, a nie dzieli. Na wszystko jest czas, ponieważ do dyspozycji mamy całą noc.

Godziny rozpoczęcia i trwania nocnego czuwania są różne w różnych parafiach. Zaczynają się one nieraz o godzinie 9:00 wieczorem a kończą rano, o godz. 6:00, w niektórych parafiach zaczynają się wczesnym wieczorem a kończą po północy. Program i treść nocnych czuwań bywa różny w poszczególnych parafiach.

Pierwszą parafią, w której zrodziła się przed kilku laty idea nocnych czuwań jest parafia świętych Piotra i Pawła w Great Meadows. Do dziś ten ośrodek działa najprężniej i cieszy się dużą popularnością wśród wiernych. Nocne czuwania odbywają się tam w każdą pierwszą sobotę miesiąca. W tę samą sobotę odbywają się nocne czuwania w parafii świętych Cyryla i Metodego na Greenpoincie.

W trzecią sobotą miesiąca nocne czuwania mają miejsce w parafii św. Stanisława Kostki na Greenpoincie, największej parafii polonijnej w Nowym Jorku. Czwarta sobota miesiąca zarezerwowana jest dla parafii Matki Bożej Pocieszenia na Wilamsburgu, prowadzonej przez Ojców Salwatorianów. Parafia św. Krzyża w Maspeth zamyka miesięczny cykl nocnych czuwań w polonijnych parafiach Nowego Jorku czuwając w drugą sobotę każdego miesiąca. Przed dwoma miesiącami Ks. John J. Strynkowski, proboszcz tej parafii, otworzył szeroko drzwi dla tej formy aktywności duszpasterskiej i społecznej.

Nocne czuwania rozpoczynają się na j Maspeth o godz 6:30 wieczorem godzinkami do Matki Bożej. Jest to bardzo stara forma modlitwy. Godzinki śpiewano nie tylko w kościele- nucono je także w domach przy wykonywaniu codziennych zajęć. Niektórzy po wieloletniej przerwie usłyszeli te dobrze znane niegdyś melodie. Wielu osobom wychwalające Boga i Maryję godzinki przypominały dzieciństwo spędzone w Polsce. Potem odprawiana jest Msza św. Włączają się w nią wszyscy a szczególnie młodzież, która śpiewem współczesnych piosenek religijnych wprowadza zebranych w radosny, pełen optymizmu nastrój. Po Mszy św. dzieci i młodzież przedstawiły program na Dzień Matki. W piosenkach, wierszach, prozie, zawarte było tyłe wdzięczności dla mam, tyle żarliwych uczuć, że nie jeden patrząc i słuchając młodych ludzi miał łzy w oczach. Program artystyczny trwał do godziny 9:00 wieczorem, kiedy to nasza uwaga skierowała się do niebieskiej Matki. Godzina 9, jest bowiem godziną apelu jasnogórskiego. O tej porze w Sanktuarium Jasnogórskim w Częstochowie przy głosie fanfar zasłaniany jest obraz Pani Jasnogórskiej, a wierni śpiewają: Maryjo Królowo Polski jestem przy Tobie pamiętam czuwam. Gdy my stajemy do apelu w Polsce jest godzina trzecia rano, ale to nie przeszkadza byśmy poczuli naszą jedność z rodakami w Polsce i bliskość Pani Jasnogórskiej, którą nasz naród obrał sobie za królową. Drogami apelu prowadził nas ks. Andrzej Kurowski. Słowem i nagraniami z Częstochowy wprowadził nas w atmosferę jasnogórskiego rozmodlenia.

Następnie wyszły przed ołtarz harcerki w szarych mundurkach. Prowadziły one pięknie przygotowany różaniec. Po różańcu druhna Beata opowiadała o działalności harcerek, które oprócz doskonalenia własnej osobowości mają za zadanie pogłębiać miłość do Boga i Ojczyzny-Polski. Słuchaliśmy jej z wielką uwagą. Tak pięknie mówiła o umiłowaniu tego co polskie, chociaż nie urodziła się w Polsce. Harcerskie piosenki ponownie wprowadziły nas w atmosferę wspomnień.

W czasie nocnego czuwania nie może zabraknąć konferencji na tematy religijne. Ks: Prałat John Strynkowski nawiązując do swego pobytu w Polsce wprowadza nas w tajemniczą bliskość Matki Boga i Człowieka-Maryi. Maj jest miesiącem maryjnym stąd ta tematyka rozważań.

Później przychodzi czas na przerwę. Schodzimy w dolnych pomieszczeń kościoła, czeka tam na nas kawa, herbata i ciasto. Czas na poznanie się, rozmowę, nacieszenie się wzajemną obecnością.

Przed nami jeszcze nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. Objawienia, jakie miała polska zakonnica siostra Fustyna Kowalska, są źródłem tego nabożeństwa. Wierni piszą na kartkach swoje intencje, czytamy je głośno i polecamy Bogu w modlitwie. Intencje są przeróżne. Czasami słuchając tych indywidualnych wezwań obcych nam ludzi czujemy ogromne wzruszenie.

Po nabożeństwie następuje adoracja krzyża. W kościele wygaszone światła, przy ołtarzu krzyż otoczony świecami, młodzież, ukryta w mroku świątyni śpiewa piosenki i snuje modlitewne rozważania, Wierni podchodzą do krzyża klękają na chwilę, a ból i radość, które w obecności krzyża nabierają szczególnej wartości.

Ważnym momentem jest adoracja Najświętszego Sakramentu i indywidualne błogosławieństwo. Czuwanie dobiega końca Ale zanim się rozejdziemy ustawiamy się w formę dużego koła, trzymamy się mocno za ręce i śpiewamy: Zjednoczeni w Duchu… Czujemy szczególną jedność z Bogiem i między sobą. Tak to już koniec, jak ten czas szybko minął, jest już prawie druga godzina w nocy. Trzeba wracać do domu. Zostało przeżycie, które w nas trwa. Jedna z uczestniczek nocnego czuwania na drugi dzień powiedziała: Czuję w sobie spokój, na wiele spraw patrzę inaczej, odnalazłam siłę do podejmowania codziennego trudu, więcej mam cierpliwości i życzliwości do drugiego człowieka. Tęsknota za tym co zostawiłam w Polsce jest łagodniejsza.

To, o czym powiedziała ta pani, stało się owocem modlitwy i powrotów do najpiękniejszych wspomnień naszego życia. Jest to owoc nocnego czuwania.

Tygodnik Niedziela, 1997 r.