Nadzieja naszego narodu

Wszystko zaczęło się 65 lat temu, kiedy to z inicjatywy Leona Younga i kilku parafian przy parafii św. Jadwigi we Floral Park powstała PSD im. św. Jadwigi. Od trzech lat dyrektorką szkoły jest pani mgr Emilia Boguszewska, która współpracując z śp. ks. Piotrem Rożkiem proboszczem parafii a obecnie z administratorem ks. Marcinem Nabożnym nadała szkole nowej dynamiki. Stało się to możliwe dzięki zorganizowaniu wykwalifikowanego i oddanego sprawie grona nauczycielskiego, organizacjom wspierającym Szkołę jak Komitet Rodzicielski i wielu innym osobom. To sprawia, że PSD im. św. Jadwigi tętni polskością, patriotyzmem i wiarą. Jest zatem za co dziękować Bogu i ludziom, którzy prowadzili i prowadzą to dzieło.    

15 września 2024 roku miała miejsce uroczystość 65-lecia powstania Szkoły i poświęcenia nowego sztandaru, na której dziękowano Bogu i ludziom za to wspaniałe dzieło. Kościół był wypełniony po brzegi. Obecna była prezeska CPSD dr Dorota Andraka. Podniosłą uroczystość przygotowali uczniowie, rodzice i przyjaciele szkoły. Dyrektorka szkoły Pani Emilia Boguszewska zwróciła się do zebranych: „Szanowni Państwo. 15 września to wyjątkowy dzień w życiu społeczności PSD im. św. Jadwigi. Dzień przyjęcia najwyższego symbolu dla szkoły tj. sztandaru. Sztandar jest jednym z symboli wychowania, ale to również symbol więzi integrujących szkołę, parafię i środowisko polonijne. Jest znakiem Polski-Narodu-Małej Ojczyzny. To znak rozpoznawczy, symbol jej historii i tradycji”.

Nawiązując do charytatywnej działalności patronki Szkoły św. Jadwigi Pani dyrektor powiedziała: „Stąd właśnie nasza szkoła nosi miano: ‘Małej szkoły o wielkim sercu’. Co roku staramy się przeprowadzić zbiórkę dla dzieci z domów dziecka w Polsce. W momencie, kiedy wybuchła wojna w Ukrainie natychmiast nawiązałam kontakt z Domem Dziecka w Białymstoku, który przyjął pod swój dach wojenne sieroty. Nasi rodzice „adoptowali” jedno lub dwoje dzieci i zaopatrzyli je we wszystkie potrzebne rzeczy. W ubiegłym roku pomagaliśmy małej Hani, która przyjechała z Polski do NY z nadzieją na wyleczenie nowotworu oczu”.

W czasie uroczystości nie zabrakło wzruszeń wyciskających łzy z oczu. Nie ominęło to nawet dyrektorki szkoły. Gdy mówiła o patriotyzmie, miłości tego co polskie załamał się jej głos. A mówiła między innymi: „Celem naszej pracy wychowawczej i dydaktycznej poza granicami kraju rodzinnego, jest kształcenie młodych pokoleń, obdarzonych wrażliwością i dumą narodową swoich przodków, którzy kochają ojczyznę swoich rodziców i dziadków, którzy szanują swoją polonijną społeczność, którzy kochaj tę małą ojczyznę, znają i szanują jej historię, jej tradycje i symbole”.

Te piękne słowa patriotyzmu zroszone łzami na zasadzie przeciwieństwa przywołały mi na pamięć beznamiętne i zimne spojrzenie minister edukacji w Polsce, gdy przemawiała do dzieci i młodzieży w szkole na rozpoczęcie roku szkolnego. Nie wyczuwało się tam krzty patriotyzmu. Bo jak to czuć, gdy robi się wszystko, aby z polskich szkół wyrzucić wartości religijne, wymazać chwalebne czyny Polaków, zdeptać poczucie dumy bycia Polakiem, wyrwać patriotyzm z serc dzieci i młodzieży, w tęczowych barwach utopić polską rodzinę itd. Wobec tych poczynań z nadzieją patrzymy na szkoły polonijne i w nich widzimy promienną nadzieję naszego Narodu.

                                                                                                                                                             Ks. Ryszard Koper

                                                                                                                                                              Fot. Wojtek Kubik

Kurier Plus, 20 września 2024r