Matki Bożej Zielnej

Z prawdziwą przyjemnością spoglądam nocą na sierpniowe niebo moich rodzinnych stron. Wioska pogrążona w nieprzeniknionej ciemności, a nad głową niebo z miliardami gwiazd. Galaktyka Drogi Mlecznej, tak gęsto usiana jest gwiazdami, że tworzy świetlisty obłok, który może się kojarzyć z rozlanym mlekiem. W połowie sierpnia na niebie pojawia się deszcz spadających gwiazd. A dzieje się to za sprawą regularnie pojawiającego się w tym czasie roju meteorów Perseidy. W ciągu godziny można zobaczyć kilkadziesiąt spadających gwiazd. Stare słowiańskie wierzenia mówiły, że spadająca gwiazda jest Latawicą, złowróżbną boginią przestworzy, której powinni sie strzec młodzi chłopcy. Dzisiaj zaś bardziej wspominamy ludową tradycję, która mówi, że spadające gwiazdy spełniają nasze dobre marzenia. Wystarczy tylko o tym pomyśleć w czasie ich spadania. A trzeba się z tym spieszyć, bo meteor rozbłyska na kilka lub ułamek sekundy. Ta sama tradycja nazywa deszcz meteorów łzami świętego Wawrzyńca, który płacze za odchodzącym latem. Na niebie widzimy więcej zwiastunów odchodzącego lata. Znikają powoli na horyzoncie nieba letnie gwiazdozbiory Łabędzia, Lutni i Orła, a pojawiają się jesienne konstelacje gwiazd Perseusza, Andromedy i Ryb. Wpatrując się niezgłębione przepaście Kosmosu, stajemy wobec tajemnicy Wszechświata i naszego miejsca w nim. Otwarty umysł szuka Stwórcy tych cudów. Szukanie dopełnia wiarą, która przekracza umysłowe ograniczenia. Oczyma wiary na rozgwieżdżonym niebie możemy dostrzec niewiastę, o której św. Jan Ewangelista pisze w Apokalipsie: „Wielki znak ukazał się na niebie. Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod Jej stopami, a na głowie wieniec z gwiazd dwunastu.” Tą Niewiastą jest Maryja. 15 Sierpnia świętujemy jej wzięcie z duszą i ciałem do nieba. Jest to uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, zwanej także uroczystością Matki Bożej Zielnej.
Dogmat Wniebowzięcia NMP nie jest jasno sformułowany w Biblii, jednak jest głęboko w niej zakorzeniony. Wniebowzięcie Matki Bożej z duszą i ciałem do nieba jest logiczną konsekwencja bożego macierzyństwa, jej niepokalanego poczęcia oraz nieskalanego życia. Pełniejsze sformułowanie tej prawdy znajdujemy w tradycji Kościoła. Według Biblii śmierć jest wynikiem grzechu pierworodnego, od którego Maryja była wolna. Logiczną konsekwencją tej prawdy jest wniebowzięcie Maryi z duszą i ciałem. Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny jest najstarszym świętem maryjnym. Powstało na Wschodzie, a na Zachodzie rozpowszechniło się w VII wieku. Dnia 1 listopada 1950 r. papież Pius XII ogłosił uroczyście prawdę wiary o Wniebowzięciu Matki Bożej z duszą i ciałem. Papież tak uzasadniał ten dogmat: „Pismo św. stawia nam przed oczy świętą Matkę Boga najściślej zjednoczoną z Bogiem swoim Synem oraz dzielącą Jego los. Z tego powodu wydaje się nam prawie niemożliwe, aby Ta, która poczęła Chrystusa, porodziła, karmiła swym mlekiem, trzymała na rękach i tuliła do swych piersi, miała być po ziemskim swym życiu, chociaż nie duszą, to jednak ciałem od Niego oddzielona”.
Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej znana jest także pod nazwą Matki Bożej Zielnej. W tym dniu, jak każe tradycja wierni przynoszą do kościoła wiązanki plonów ziemi i ziół. W średniowieczu teologowie wiązali zieloność z dziewictwem, którego niedościgniony wzór odnajdujemy w Maryi. I tak Matka Boża stała się patronką plonów ziemi i uzdrawiających ziół. Zioła uzdrawiały ciało, zaś zawierzenie życia Patronce ziół przynosiło uzdrowienie duszy. Tradycja ludowa ma swoje wytłumaczenie tego zwyczaju. Jedna z legend mówi, że po przybyciu do grobu Matki Bożej, zamiast Jej ciała, Apostołowie znaleźli kwiaty i pachnące zioła. Na pamiątkę tego wydarzenia przynosimy do kościoła kwiaty i zioła. Inna legenda tłumaczy skąd bierze się szczególny kult Matki Bożej wśród ludzi pracujących na roli. Otóż Bóg w swym gniewie zesłał sprawiedliwą karę na złych ludzi i woda zaczęła zalewać ziemię coraz wyżej i wyżej. Wtedy Maryja uchwyciła źdźbło zboża i osłoniła go swoją dłonią i tyle ile zdołała uchwycić ocalało i odtąd źdźbło jest zakończone kłosem na szerokość dłoni. Od tego czasu wdzięczni rolnicy obrali Matkę Bożą za patronkę swojej pracy, utrudzenia. W połowie sierpnia większość roślin uprawnych wydaje swoje owoce, a także zioła nabierają leczniczej mocy. Jest za co dziękować. Rolnicy zbierają plony ziemi oraz zioła i niosą do kościoła, aby podziękować Matce Bożej za jej opiekę i prosić o dalsze błogosławieństwo. Maryja wniebowzięta ukazuje nadprzyrodzony wymiar ludzkiego utrudzenia. Jej szlachetne, niepokalane życie wydało piękny owoc wieczności. Nasze codzienne utrudzenie, zawierzone Bogu i Matce Bożej rodzi najważniejszy owoc naszego życia, owoc szczęśliwej wieczności.
O święceniu ziół i plonów ziemi, które dojrzały na polach przypominają ludowe przysłowia: „Na Wniebowzięcie pokończone żęcie”, „W tym dniu każdy kwiat woła – Zanieś mnie do kościoła”. Oskar Kolberg w XIX wieku pisał: „W święto Wniebowzięcia NP, czyli Matki Boskiej Zielnej, każda gospodyni znosi do kościoła snopki ziół ogrodowych i polnych podówczas kwitnących: maku, piwonii, szałwii, macierzanki, wrotyczu, kopru, kminku, prosa tureckiego, końskiego szczawiu, ziela świętojańskiego, marony, lulku, bożego drzewka, rozmarynu, mięty, melisy, kwiatów większych np. georginii, dzwonków itd., używanych dla bydła, ze szczerą wiarą, że poświęcenie przez kapłana powiększa ich moc uzdrawiającą i zachowawczą. Gdy natłok gospodyń z temi snopeczkami jest wielkim, kapłan wychodzi przed nabożeństwem na cmentarz kościelny, gdzie kobiety klęczą uszykowane, trzymając każda swój snopeczek, a odmówiwszy modlitwę i pokropiwszy zioła święconą wodą, wraca do kościoła. Zioła te przechowują się w chacie na siostrzanie, na oknie, za obrazami itd. Garść z nich wrzuca się następnie, w miarę potrzeby, do gotującej się w garnku wody, którą po przestygnięciu lub doprawieniu zimną wodą, wraz z dorzuceniem otręb pszennych lub ospy jęczmiennej, daje się bydłu pić przez kilka dni, mianowicie krowom po ich ocieleniu”.
W moim rodzinnym domu mama przygotowywała nie tyle wianek, co bukiet, wiązankę z ziół i plonów ziemi. Takie bukiety w zależności od regionu nazywane są równianką, zielem, ograbką oraz rózgą. Rankiem, w dzień Wniebowzięcia szedłem z rodzeństwem w pole po rośliny potrzebne na bukiet. Na polach było coraz więcej szarości. Po ściętych zbożach wykonywano już podorywki. Poplony nie zdążyły się jeszcze zazielenić. Najczęściej kłosy parzenicy, owsa, żyta i jęczmienia wyciągaliśmy z dziesiątków stojących na polu, albo ze stodoły. Na polach był jeszcze, mak, proso, gryka, słoneczniki, koper, pietruszka, kapusta, marchew i wiele innych roślinnych, które były potrzebne na świąteczny bukiet. W sadzie zrywaliśmy najdorodniejsze jabłko, czy gruszkę, one też, nadziane na patyk powinny znaleźć się wiązance do poświecenia. W przydomowym ogródku zrywaliśmy kwiaty, które w wiązance pełniły także rolę dekoracyjną. Zioła lecznicze jak piołun, krwawnik, krwawnica leśna, wrotycz, dziurawiec, starzec leśny, rumianek, bratki polny, miętę trzeba było wyszukiwać w polu, lesie i na łące.
Z tak pięknie ułożoną wiązanką szliśmy do kościoła. Poświęcone polony ziemi i zioła miały różne zastosowanie w ludowej tradycji. Wierzono powszechnie, że poświęcony bukiet nabiera niezwykłych właściwości. W drodze powrotnej z kościoła pozostawiano poświęcone zioła na polach, aby zabezpieczyć ziemniaki i kapustę przed szkodnikami. Dawniej, po powrocie z kościoła, najczęściej gospodarz zatrzymywał się na progu domu, żegnał się krzyżem i mówił: „Wianek od Zielnej Pani trza zawiesić w komorze, by rok zdrowiem darował i łaską obejmował”. Zasuszony bukiet wieszano w budynkach gospodarczych lub w domu, gdzie najczęściej kładziono go za świętym obrazem. Zioła z poświęconej wiązanki dodawano do różnego rodzaju domowych herbat i wywarów stosowanych w leczeniu ludzi i zwierząt gospodarskich. Okadzano nimi izbę i obejście dla ochrony przed burzą, pożarem i morem. Z poświęconych kłosów wykruszano ziarna pod pierwszy zasiew. Zioła, które same w sobie miały moc uzdrawiającą, w poświęconej wiązance stawały się znakami obecności w naszym życiu przemożnej Opiekunki i Uzdrowicielki, która z wysokości nieba z miłością spogląda na swoje dzieci.
