423. Matczyne łzy wzruszenia
W niedzielę dzwonię do Mamy, która w szpitalu zmaga się z postępującym nowotworem. W czasie rozmowy mówię, że planuję zabrać ją na leczenie do Stanów Zjednoczonych. „Jak ja ci się za to wszystko odwdzięczę”- odpowiada. „Mama tyle dla nas zrobiła; dla mnie, Heni i Józka, że my do końca naszego życia nie wypłacimy się Mamie”- odpowiedziałem. Po tym Mama nie mogła już powiedzieć ani jednego słowa. Słyszałem tylko jej szloch. Próbowałem coś mówić, ale bezskutecznie. To była nasza ostatnia rozmowa. Następnego dnia rano usłyszałem w słuchawce słowa: „Szykuj się do drogi, Mama zmarła”.
Dziś bardziej niż dawniej jestem świadom, jak cennym skarbem dla matek jest wdzięczność ich dzieci. Nie zapominajmy o okazywaniu jej matkom, gdy one żyją i są przy nas.