Kronika parafii św. Krzyża w Maspeth, NY sprzed 100 lat


Rozdział: Polacy w Maspeth, N. Y.
Od roku 1888 nie było tu prawie żadnego Polaka. Dopiero na schyłku 1888 jednym z pierwszych rodaków osiadłych w Maspeth był śp. P. Marcin Krygier. Wkrótce po nim zawitali Jan Smoliaski, Julian Wowalski, śp. Jamroży, bracia Antom i Marcin Krygry, Karol Stemberg, Mateusz i Michał Widejki i Stanisław Ziarkowski. Ne brakło im ducha przedsiębiorczości, to też rzucili się do przemysłu i handlu z rozmaitem powodzeniem. Dzięki temu dorabiali się stale, wykupując okoliczne loty i domy, lub budując nowe siedziby. A że w początkach na Maspeth nie było wiele karczem, a dlatego pierwsi przybysze nie hołdowali pijaństwu, to też powoli dzięki skrzętności, zapobiegliwości, pilności i oszczędności przy pomocy Bożej zamienili Maspeth w miasteczko prawie Polskie, gdzie wiara i obyczaj narodowy kwitnie.
Zorganizowana dopiero co parafia i szkoła stanowi rękojmię jeszcze świetniejszej przyszłości. Skupienie się rodaków w czterech blokach sprzyja podtrzymaniu duchu narodowego na lata. Po też, gdy przed laty 20-tu nie więcej jak 200 dusz polskich zamieszkiwało Maspeth, dzisiaj kolonia ta liczy około 600 familij polskich i 400 stołowników. Niektórzy rodacy posiadają nawet prócz dobrze rozwijających się interesów po kilka i kilkanaście domów, których za-potrzebowanie jest w Maspeth wielkie. Okoliczne olbrzymie fabryki: Nichels Copper Co., Natitional Enameling & Stamping Co., lumber-yardy i cmentarze zatrudniają prawie całą kolonię naszą.
Miejscowość ta dopiero teraz otrzymuje kanalizację, na która kontrakt został wydany przy końcu sierpnia 1913. Roboty atoli potrwają około dwóch lat, gdyż system kanalizacyjny (podobno największy w Ameryce zwartości $2.000.000) obejmie prawie cały powiat Queens, począwszy od Corona aż do Richmond Hill. Prawdopoodbnie Hull Ave. posłuży za łożysko surów w Maspeth. Skoro tylko prace te ukończone będą, wartość realności maspeckich podskoczy o sto procent; będzie to bowiem wówczas miasteczko nader ponętne ze względu na zdrowotność, niezłą komunikacyę z Brooklynem i New Yorkiem i inne udogodnienia, których w dużem mieście niemasz. Okalający Maspeth las jest jedną, z przyciągających stron przedmieściia. Loty w pobliżu nowego Kościoła można jeszcze nabyć po 375 i wyżej; – za te same loty za rok, dwa, trzeba będzie płacić w czwórnasób! Restrykcyj budowlanych tu niema, a nadto, każda gosposia może sobie chować do woli ile chce ptactwa i t. d. Polscy byznesiści cieszą się tu powodzeniem, bo panuje w Maspeth solidarność narodowa, wobec której żaden żyd długo ostać się nie może. Bo też byznesiści nasi usiłują zadowolnić na wszelki sposób swoich odbiorców tak pod względem jakości towaru, jako też i ceny; — ztąd swój ciągnie do swego chętnie, wiedząc że i obcy lepiej mu nie dogodzi.
Że Maspeth dotąd nie posiada nowoczesnych ulepszeń miejskich, temu winna najpierw konsolidacya Greater New York. Gdyby Queens Co. nie utracił był na rzecz metropolii swej samodzielności, rozwój pojedynczych miejscowości, w skład powiatu wchodzących, byłby zapewniony. Niestety, stało się inaczej. Lecz jest też i druga przyczyna zaniedbania tej miejscowości, mianowicie, opieszałość wielu rodaków maspeckich od lat tu zamieszkałych, a jednak nie garnących się po papiery obywatelskie, a co za tem idzie, brak zainteresowania się tem, co około nas i z nami robią bez pytania, i dbania o nas! Polonia tak liczna powinna się skupić w klub stały politycznie niezależny, liczący co najmniej 1000 członków: wówczas bylibyśmy panami sytuacji, a nie motłochem – popychadłem wyzyskiwanem bez litości, a to z powodu braku wzajemnego zaufania, jedności, a i niezaradności polskiej. Zacznijmy od młodzieży, którą Świątynia nowa, niby kokosz, pragnie zgromadzić pod skrzydła swoje. Tam, to jądro narodu naszego i przyszłości jego, ma nabierać natchnienia do czynów godnych wielkich przodków naszych, a nie w norach karczemnych.
Polacy maspeccy od początku wiedząc, że choroba i śmierć ojca lub matki w rodzinie, to gość bardzo niepożądany pomyśleli o stworzeniu Towarzystwa benefitowo-posmiertelnego. Najstarszem i najliczniejszem jest Tow. Kociuszki, które wiele dobrego dotąd dla członków i rodzin ich zdziałało.
Pod względem religijnym Polonia Maspecka aż do 1-go stycznia, 1913 r. zostawała pod opieką Ks. Proboszcza w Elmhurst, L. I. W roku 1908, obywatele tutejsi, stworzywszy Tow. św. Józefa, pod tegoż egidą, postanowili czynić starania o Kościół i szkołę na Maspeth. Powodem do tego był wypadek: zranienie czy zabicie przez tramwaj powracającego dziecka polskiego ze szkoły elmhurskiej do domu podczas zawiei śnieżniej. Nie chcąc rozbicia swej parafii Ks. Proboszcz z Elmhurst zamierzał unicestwić ich zamiary, a gdy to nie udało się, to udobruchał ich obietnicami kościoła w pośrodku między Maspeth i Elmhurst. Przez długi czas czyniło Tow. św. Józefa zabiegi z rozmaitym skutkiem, lecz rozdrażnienie ich dosięgło najwyższego szczytu w chwili, gdy powiedziano im, że z $43,.000 kasy -parafii św. Wojciecha w Elmhurst, (do której Maspeth przez lat 17 przyczyniła się w 3/4 częściach) – nie dostaną złamanego szeląga, jeśli myślą o odłączeniu się. To też bez względu na koszta i liczne przykrości postanowili „poruszyć niebo i ziemię”, byle znaleść sprawiedliwość. Warte wymienić pionierów Tow. Św. Józefa, którym Parafia maspecka ma wiele do zawdzięczenia. Są to: Jan i Kazimierz Nagle, Michał Daszewski, Tomasz Machalski, Stanisław Sałczyński, Andrzej Fiszer, Konstanty Zaborski, Antoni Krygier, Józef Grabowski, Marceli Gotard, Jakub Dombrowski, Ludwik Zapolski, Józef Walicki, Władysław Rogiński, Stanisław Konopka, Kazimierz Wlekliński, Andrzej Chmielewski i inni.
Dwadzieścia sześć razy jeździli delegaci Tow. Św. Józefa w tej sprawie do Najprzewielebniejszego Ks. Biskupa, a szesnaście razy do jego zastępcy. Wreszcie, w początkach Sierpnia 1912 roku obecny Ks. Proboszcz nowej parafii był zapytany, czy chce i może zaopiekować się nową, urzędowo otwartą, parafią w Maspeth? Po powrocie Ks. Bi-skupa z Europy ponownie zapytano go, czy chce udać się na Maspeth? Ponieważ J.E. Ks. Arcypasterz wyraźnie zaznaczył, że taka jest wola Boża, Ks. Proboszcz poddał się zleceniu Władzy i pierwsze nabożeństwo odprawił w dzień Bożego Narodzenia 1912 r. w kościele angielskim. Nowa parafia korzystała z tego kościoła do 1 października 1913 roku, nim parafia św. Krzyża przeniosła się do własnej swej nowej świątyni. „Natychmiast po objęciu posady nowej, mimo, że przez pierwsze parę dni zmuszanym był troszczyć się jeszcze i o dawną parafię Św. Kazimierza, nim Władza przeznaczyła tam nowego proboszcza.
Obecny Ks. Proboszcz, wiedząc, że w jedności siła, w przeciągu Stycznia 1913 r. stwarza odrazu dziewięć Towarzystw, mianowicie: Towarzystwo benefitowe Pań Polskich im królowej Jadwigi, Tow. bratniej pomocy Św. Krzyża, Św. Alojzego, Boskiego Serca Jezus, Dzieci Maryi, Anioła Stróża, Różańcowe, Św. Franciszka, Św. Kazimierza. Wszystkie te towarzystwa rozwijają się teraz znakomicie, pod każdym względem. Skupiwszy tedy dorosłych płci obojga, młodzież i dziatwę w szeregi karne, Ks. Proboszcz pomyślał teraz o nabyciu czemprędzej gruntu pod przyszły Kosciół i plebanię. W następnym tedy miesiącu, t.j. Lutym zakupił 12 przedniejszych lot w jednym kawale. — Niektóre z nich dostał Ks. Proboszcz bez procentowo, za co podjął się odprawić pewną ilość Mszy Świętych. W Marcu rozpoczął kopać fundamenta po zatwierdzeniu planu przez Władzę, a w Maju budowa, szła szparko naprzód z dniem każdym, tak dalece, że na 22-go Czerwca, 1913 r. odbyła się nader uroczysta Ceremonia Położenia Kamienia, Węgielnego przy współudziale 18 księży i blisko 10 000 ludu przybyłego z bliska i daleka. Tak Przewielebnemu Duchowieństwu, jako też i Szanownym Rodakom składamy za to serdeczną podziękę.
Ponieważ do szkoły wynajętej zgłosiło się dziatwy więcej niż lokal mógł pomieścić obejrzał się Ks. Proboszcz i za szkołą, urządzając 6 pięknych klas tymczasowo pod kościołem, nim po zaprowadzeniu surów na lotach nabytych zbuduje odpowiedni murowany gmach szkolny na 600 dzieci. Pomieści w nim wtedy na dole salę bilardową, i pool, jakoteż salę na ćwiczenia Sokołów; wyżej — olbrzymią salę na przedstawienia, obchody i walne zebrania, a na 3-cim piętrze 8 klas szkolnych, t.j. cztery na każdej stronie. — Wreszcie ku końcowi Lipca 1913 roku Ks. Proboszcz nabył sąsiadujący z kościołem nowy budynek na dom dla Sióstr, uczących dziatwę w szkole parafialnej Św. Krzyża. Do 1-go Października 1913, r. zgłosiło się 300 dziatwy do niej.
Cena za ten dom i jedenaście wyżej wspomnianych lot $14.275. Budowa kościoła ze wszystkim, prócz ołtarzy $19.829.
W Lipcu The Peoples Trust Co. udzieliła parafii pożyczkę $5.000 na weksel płatny w Grudniu 1913 r., zaś Emigrant Industrial Saying Bank podjął się dać $25.000. Do 21 Września 1913 r. otrzymał Ks. Proboszcz na kupno lot i budowę $4.000, zaś prywatnych depozytów za wiedzą, Władzy na tenże cel przyjął $4.150. Fair i piknik około $1.000. — Nie wspominamy o kosztach adwokackich, podatkach miejskich (asessments, arrears, taxes) i asekuracyjnych ogniowych i piorunochronach. — Własność Parafii Św. Krzyża została oszacowana przez expertów na $75.000.
Obecnie Polonia tutejsza paląco odczuwa potrzebę tych interesów: Polski lekarz, polska apteka, polski pogrzebowy, polski adwokat, polski budowniczy (finansowo odpowiedzialny), polski architekt, polski notariusz publiczny; czyli rejent, polski cieśla, polski skład węgla i innego paliwa, polski skład mebli, obuwia i odzieży, polski skład materyałów szkolnych, polskie przedsiębiorstwo przewozowe, polski plumber, polska restauracya, polski handel żywem ptactwem, polski stolarz, polski plasterer i malarz, polski skład farb i olejów, polski fotografista-drukarz, polski skład budulcowego drzewa, polski sklep z second-handy meblami, domowymi maszynami do szycia, polską pralnię, polską łaźnią, polski Real Estate office i asekuracya domów, polski szklarz dekoracyjny, polskii skład cegły budowlanej, polski dom zastawno – pożyczkowy, polski szpital i ochronka i t. d.
