Contra facta non valent argumenta

Czasami słyszę pytanie: Na kogo ksiądz będzie głosował? Po pierwsze, mam prawo nie odpowiadać na to pytanie. Po drugie nie głosuje jako ksiądz, ale jako obywatel Rzeczpospolitej Polskiej. Jako emeryt mam dodatkowy powód, aby nie być kojarzony w wyborach jako przedstawiciel Kościoła. Mam prawo jak każdy inny obywatel Rzeczpospolitej wypowiadać się prywatnie na te tematy.  

Winstonowi Churchillowi przypisuje się powiedzenie: „Dobry polityk co innego myśli, co innego mówi i co innego robi”.  Przez pryzmat tego powiedzenia staram się patrzeć na polityków bez wyjątku, a w życiu kierować się zasadą, którą zapamiętałem z lekcji łaciny: Contra facta non valent argumenta – Wobec faktów argumenty muszą ustąpić.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie roztocze37-1024x576.jpg

Dobrze się składa, że teraz mamy szansę porównać fakty ośmiu lat rządów obecnej opcji politycznej z ośmioma latami rządów poprzedniej. Aby tego dokonać musimy być na pewnym poziomie wyrobienia intelektualnego. Wnuczka mojej znajomej Iwony po raz pierwszy w swoim życiu będzie głosować. W tym temacie jest najgłośniejsza w domu.  W bojowym duchu wyruszy do urny, aby zagłosować za wolnością do aborcji, eutanazji, LGBT, za pozostaniem w Unii Europejskiej itp. Baranieje w swoim uporze, gdy jej mówię, że obecne prawo w tych dziedzinach nie jest bardziej restrykcyjne niż to sprzed ośmiu lat. Ma jeszcze wiele czasu, aby na tyle zmądrzeć, że będzie słuchać bardziej faktów niż słów zapienionych polityków. To co usprawiedliwia wnuczkę mojej siostry nie może być usprawiedliwieniem dla ludzi myślących, którzy powinni analizować fakty a nie brednie polityków.

Obrazek posiada pusty atrybut alt; plik o nazwie roztocze4-1024x576.jpg

Warto porównać chociaż kilka faktów tego co jest z tym co było. Nie głosuję na jakąś partię, ale na Polskę. Dla mnie Polska to: Bezpieczne granice od Bugu, a nie od Wisły. Silna armia i polski przemysł zbrojeniowy. Interes Polski ważniejszy niż interes brukselskich biurokratów, czy Niemiec. Polska Konstytucja ważniejsza niż brukselskie zarządzenia. To ludzie, którzy na forum unijnym nie opluwają Polski, ale dbają o jej dobre imię. To referenda, gdzie każdy osobiście ma prawo decydować o swojej Ojczyźnie. To szacunek dla polskiej historii i tradycji. To sądy, które nie wydają wyroków krzyczących o pomstę do nieba. To media, które nie opluwają tego co polskie.  Niezależna od Rosji energetyka. Lasy i strategiczne przedsiębiorstwa w rękach polskich.

Główny port lotniczy, mimo, że niedaleko mamy port w Berlinie. LOT w polskich rękach. Nowe porty na Bałyku, które są zagrożeniem dla portu w Hamburgu. Wspieranie polskich rodzin i emerytów. Ulgi dla zakładających swoje biznesy. To bezpieczne miasta, gdzie wieczorami kobietom nie grożą ataki ze strony nielegalnych emigrantów, jak to jest w Szwecji, Francji, Niemczech. To kraj, gdzie nie ma Polski A i B. To miejsce, gdzie nie ma na przyzwolenia na profanowanie symboli religijnych i narodowych. To odzyskiwane zakłady, wcześniej sprywatyzowane i pozamykane. Partie, które przedstawiają konkretne programy, a nie tylko pchają się do koryta. To kraj, który staje się potęga gospodarczą.  Ochrona polskiego rolnictwa. Można mnożyć tę litanię, ale to wystarczy, aby zagłosować na Polskę. Jeśli któryś z polityków tak samo widzi Polskę i to widzenie przekuł w czyn może liczyć na mój głos.