Roman Kluska, właściciel firmy komputerowej „Optimus” należał do najbogatszych ludzi w Polsce. Został w swoim czasie niesłusznie oskarżony i osądzony. Jednak wyrokiem Naczelnego Sądu Administracyjnego został uniewinniony. Te doświadczenia odmieniło jego życie i otwarło na Boże Miłosierdzie objawione przez Siostrę Faustyna Kowalską”.
W rozmowie z miesięcznikiem „W drodze” (Nr 2 (378) 2005) powiedział min. in: „To była decydująca próba wiary, bo oczywiście moje zafascynowanie miłosierdziem nastąpiło o wiele wcześniej. Dlaczego Faustyna? To było bardzo dziwne. Miałem wypadek na nartach, po którym musiałem leżeć nieruchomo na łóżku. Nie mogłem się ruszyć, lekarz mi powiedział, że jak skrzep dojdzie do serca, to nic mnie nie uratuje. Wokół nie było żadnej książki poza streszczeniem Dzienniczka. Wziąłem go do ręki, ale pomyślałem, że przecież takiej książki nie będę czytał, to jakieś nudy. Problem w tym, że nie potrafię nic nie robić. Nikogo nie było w domu, żeby mi podał cokolwiek innego. W akcie rozpaczy zacząłem czytać tę książkę. I tak mnie zafascynowała, że istotnie zaczęła zmieniać moje życie. (…).
Tu musimy wrócić do tego, jak funkcjonuje szef takiej dużej firmy. Miałem podwładnych — około stu prezesów. Każdy z nich prowadzi własną politykę. Potężna gra interesów. Mogę tylko zwracać uwagę, czy to, co mi się przedstawia do oceny, ma sens i logikę. Nie mogę każdego problemu ocenić pod względem technicznym, merytorycznym. Nie znam się przecież na wszystkim. Ale patrzę, czy coś nie kombinują. Umysł szefa potężnej firmy jest wyćwiczony w łapaniu najmniejszej niekonsekwencji. I w tym wyciągu z Dzienniczka zafascynowało mnie to, że nie ma tam rzeczy wewnętrznie sprzecznych. Dla mnie było niemożliwe, żeby dziewczyna po trzech klasach szkoły podstawowej zrobiła wykład miłosierdzia, który nie jest wewnętrznie sprzeczny. Jeżeli coś byłoby tam wykombinowane, to bym wyłapał. Tu zadziałała moja pycha — jestem świadomy swej intelektualnej wartości, rozkładałem Amerykanów w Polsce (sprzedawaliśmy więcej komputerów niż wszystkie firmy amerykańskie razem wzięte), Japończyków, wszystkich po kolei — i ja mam zostać pokonany przez siostrę Faustynę? Faustyna mogła być jedynie autentycznym wykładem Pana Boga, bo tylko On mógł rozłożyć mnie, pysznego prezesa, świadomego sprawności swego umysłu.
Rozpoczyna się moja przygoda uczenia się tej wielkości posłania, głębi tego, co jest fascynujące. Tego się nie da opisać. Zrozumienie tego nadrzędnego czynnika, którym jest miłość. Myślę, że nigdy tego nie zgłębimy, to jest tak fascynujące przeżycie… Poznawanie — uczenie się miłości”.