969. Uzdrawiająca moc spotkanie
W czasie II wojny światowej żołnierze brytyjscy I francuscy wycofali się z wybrzeży Francji do Anglii. Nie zdążyli ewakuować rannych żołnierzy ze szpitala polowego w pobliżu Dunkirk. Pacjentom szpitala groziła niemiecka niewola. Jeden z rannych żołnierzy lękał się o swoje życie, gdyż słyszał, że SS-mani nie biorą jeńców, tylko dobijają rannych. Prosił zatem sanitariusza: „Zostaw mnie przy bramie. Gdy Niemcy przyjdą, zastrzelą mnie pierwszego. Chce to mieć jak najszybciej za sobą”.
Następnego dnia ranny żołnierz usłyszał niemieckich żołnierzy zbliżających się do szpitala. Zaczął prosić ich o wodę „Wasser, wasser”. Niemiecki żołnierz podszedł do niego i dał mu pić oraz poczęstował papierosem. „Następnie zapytał go: „Co chciałbyś jeszcze?” Po czym życzliwie dodał: „Marmaladen, marmolady?” Po tych słowach twarz zalęknionego żołnierza wypogodziła się. Obydwaj zaczęli się serdecznie śmiać. Ludzkie spotkanie rozproszyło grozę wojny.
To wojenne wspomnienie spod Dunkirk ukazuje niedorzeczność wojny i uzdrawiającą moc zwykłych ludzkich kontaktów. (Pastoral Life, październik 2004)