|

955. Tygrys, Brahman i szakal

Pewnego razu zamknięto w klatce bardzo groźnego tygrysa. Tygrys próbował się uwolnić, ale na próżno. Po pewnym czasie zauważył przechodzącego Brahmana, którego zaczął błagać: ”Proszę uwolnij mnie z klatki. Pomóż mi nieszczęsnemu”. Brahman ze współczuciem spojrzał na więźnia i powiedział: ”Nie mogę tego zrobić. Obawiam się, że gdy cię wypuszczę, to zjesz mnie.”.  „O, nie!’. Nigdy bym tego nie zrobił. Do końca życia będę ci wdzięczny”- błagalnym głosem zapewniał tygrys.

Brahman słuchał lamentu tygrysa i serce mu zmiękło. Uwolnił, zatem tygrysa, który błyskawicznie rzucił się na niego i warcząc, powiedział: „Głupcze, jestem strasznie głodny. Czy naprawdę myślałeś, że mógłbym zrezygnować z takiego łakomego kąska?” Przerażony Brahman zaczął błagać o litość. W końcu tygrys dał mu szansę, mówiąc: ”Być może uważasz, że jestem niewdzięcznikiem. Jeśli znajdziesz trzy rzeczy, które przyznają ci racje, puszcze cię wolno.”

Brahman niezwłocznie wyruszył w drogę. Po drodze zobaczył wysokie drzewo, któremu wszystko wyjaśnił.  „Co? Szukasz u mnie współczucia? Zobacz, ja każdemu, który przechodzi tedy daje cień i schronienie, a co otrzymuje w zamian? Tną moje gałęzie i palą nimi w piecu. Nie nudź mnie twymi śmiesznymi lamentami. Wstań i przyjmij swój los!”. Zasmucony Brahman ruszył dalej. Napotkał krowę zaprzęgniętą do kieratu, która wysłuchawszy go chrząknęła. ”Naprawdę jesteś głupi, oczekując wdzięczności od tygrysa. Przez lata dawałam mleko moim właścicielom, pomagając karmić ich dzieci, teraz, kiedy jestem stara i nie mogę dawać mleka, oni zaprzęgli mnie do kieratu bym pracowała jak niewolnik. Wynoś się i nie nudź mnie więcej twoimi lamentami!” Nawet droga, która wędrował nie miała dla niego zrozumienia. „Wdzięczność? Ha! Jestem tutaj służąc każdemu w całej wsi. Wszyscy używają mnie, a co ja otrzymuje w zamian? Popiół z ich fajek i śmieci z ich kieszeni. Zostaw mnie samą i stań twarzą w twarz ze swoim losem.”

Przygnębiony Brahman wracał z powrotem. Przy drodze zatrzymał go szakal i zapytał: „Człowieku jesteś tak smutny? Co ci się przytrafiło złego?”

Brahman opowiedział mu całą historię i szakal wykrzyknął: „O mój drogi, twoja historia jest tak skomplikowana. Czy mógłbyś opowiedzieć mi ja jeszcze raz?” Tak wiec Brahman opowiedział szakalowi swoją historię ponownie, tym razem nie pomijając żadnych szczegółów. Szakal ponownie jednak potrząsnął głową i przyznał: „Och, zdaje się, iż to nie ma żadnego sensu. Nie mogę tego w żaden sposób pojąć. Czy moglibyśmy razem pójść w miejsce, w którym to wszystko się wydarzyło, abym mógł wszystko zobaczyć na własne oczy?” Brahman się zgodził i wracali teraz razem.

Kiedy przybyli na miejsce, tygrys uśmiechnął się i oblizując pysk powiedział: „Wypuściłem cię na chwile, lecz teraz widzę, że już czas na obiad.” Lecz Brahman błagał, aby dał mu jeszcze pięć minut. „Proszę o panie, ten szakal ma kłopoty ze zrozumieniem tego co się wydarzyło. Czy mógłbyś dać mu szanse, aby wszystko stało się jasne dla niego?”  „Dobrze,” zawarczał tygrys. Lecz byle szybko”. Brahman próbował jeszcze raz wyjaśnić całą historię szakalowi, lecz on wciąż nie mógł jej pojąć. „Sądzę, iż jestem zbyt mało inteligentny aby móc zrozumieć tak skomplikowaną historię. Czy mógłbyś wyjaśnić mi to jeszcze raz?” Brahman ze strachem w oczach ponownie spojrzał na zniecierpliwionego tygrysa i jeszcze raz zaczął opowiadać historie w najmniejszych szczegółach. Kiedy skończył, usiadł i błagającym wzrokiem spojrzał na szakala. „Och, moja głowa, moja głowa! Wszędzie chaos! Czy kiedykolwiek zrozumie tą skomplikowaną historię?” W tym momencie tygrys stracił cierpliwość i wrzasnął: „Idioto! Jak można być tak głupim! Przecież to jest tak proste do zrozumienia.”

Lecz im bardziej tygrys starał się wyjaśnić, co zaszło, tym mniej szakal z tego zdawał się rozumieć. „To wszystko na nic”- powiedział szakal – „Nigdy nie będę w stanie pojąć twoich słów. Nigdy nie zrozumię, w jaki sposób to wszystko się zaczęło!” Tygrys wpadł w szal, że wszystkie jego próby poszły na marne. Warcząc na biednego szakala, powiedział:  „W takim razie pokażę ci ty głupcze jak to wszystko się zaczęło. Patrz uważnie. Ja jestem tygrysem” i pokazał na siebie.

„Tak mój panie,” odpowiedział szakal.

„’A to jest Brahman,” i wskazał na Brahmana.

„Tak, mój panie.”

„A to jest klatka,” i wskazał na klatkę.

„Tak mój panie.”

„I kiedy Brahman znalazł mnie , ja byłem w klatce, tak jak teraz, i tygrys wgramolił się do klatki aby to zademonstrować.

„Czy teraz rozumiesz jak to wszystko się zaczęło?”- zapytał zniecierpliwiony tygrys.

„O, tak, teraz wszystko rozumiem, dziękuje ci”- odpowiedział szakal i w tejże chwili cicho zamknął drzwi klatki, zamykając tygrysa w środku.

„I jeśli pozwolisz mi powiedzieć”- szakal kontynuował uśmiechając się się- „powiem ci jak to wszystko się skończyło.”

Postawa niewdzięczności wpędza człowieka do klatki, w której niemożliwe jest wzrastanie do pełni człowieczeństwa i rzeczywistości nieba.