|

­937. „Wiara w Boga zachowała mnie przy życiu”

Pod strażą zaprowadzono mnie do kancelarii obozu, która znajdowała się poza łagrem. Za stołem siedział major KGB. Zaczął uważnie sprawdzać bardzo grubą teczkę z moimi dokumentami. Od czasu do czasu spoglądał na mnie i kręcił głową. Wreszcie, kiedy dotarł do ostatniej strony, zapytał mnie: „Jak ty, po przejściu tego wszystkiego, zostałeś przy życiu?”To było dla niego niepojęte. Zasada KGBbyła jasna i jednoznaczna: dla takiego, jak ja, szkoda kuli, wykończyć powinna praca ponad ludzkie siły i okropne warunki życia w łagrze. Moja odpowiedź była zde­cydowana: „Obywatelu majorze, moja nie­wzruszona wiara w Boga zachowała mnie przy życiu. To On ocalił mi życie”.Major z wątpliwością zapytał: „A czy jest ten Bóg?”i pogrążył się w myślach. Stojąc pod ścia­ną bardzo gorąco się modliłem, prosząc Boga o ratunek, o zachowanie życia, o wolność. I oto major po długim myśleniu jakoś życzliwie spojrzał na mnie, następ­nie wziął długopis i podpisał dokument, mówiąc: „Jesteście wolni”.Wyszedłem z kancelarii KGBjuż bez konwoju, byłem naprawdę wolny. Boże, jesteś Wszechmo­gący, jakiż Ty jesteś dobry! (Z przemówienia kardynała Kazimierza Świątka na Kongresie Katolików Świeckich Europy Wschodniej w Kijowie).