|

920.Matka pięknej miłości

Emil Mersch, teolog francuski, który zginął w roku 1940  śpiesząc z posługa kapłańską podczas bombardowania Lens przez Niemców napisał piękne słowa o Maryji: „Bóg uczynił wśród stworzeń rzecz przedziwną, jaką jest serce matki. I wlał w nie głęboką, wytrwałą, można powiedzieć irracjo­nalną miłość, gotową na wszelkie ofiary, wyrzeczenia i cierpienia. Czymże bylibyśmy, gdyby podczas lat naszej dziecięcej słabości nie pochylało się nad nami serce, stworzone aby nas kochać, i gdy­byśmy nie nosili we krwi pewności, że jesteśmy dla kogoś drodzy… Bóg nie chciał, aby życie nadprzyrodzone było mniej ludzkie od życia naturalnego, i aby dzieci przybrane w Jego Synu były półsie­rotami. Dlatego stworzył Najświętszą Pannę. On, który wkłada do serc ziemskich matek tyle przedziwnej czułości , czegóż nie włoży w serce najlepszej Matki, której miłość do Syna Jednorodzonego i do wszystkich dzieci przybranych jest odbiciem Jego miłości… Gdzie brak tej dobrej Matki łaski, tam i Bóg nie objawia się jako Ojciec, ani Chrystus nie jest naszym bratem, ani Kościół nie tworzy jednej rodziny, a chrystianizm traci swą wrodzoną siłę przy­ciągania. Staje się wówczas czymś na kształt Kościoła bez rzeczywi­stej obecności (Jezusa) i bez ołtarza, systemem uporządkowanym, ale zimnym, bo nie ma Matki w domu.”