|

889.Moc niewinności dziecka

Lew Tołstoj w książce „Divine and Human” przedstawia krótką historię carskiego oficera schwytanego przez grupę chłopów w czasie bolszewickiej rewolucji. Mimo że oficer oznajmił, że nie darzy sympatią cara, zrewolucjonizowany tłum postanowił wykonać na nim wyrok śmierci przez powieszenie. Na miejsce kaźni, oficer szedł z godnością, będąc ponad lękiem przed śmiercią i nienawiścią wulgarnego tłumu. Aż tu nagle dał się słyszeć głos. „Tatusiu, tatusiu”- wołał sześcioletni chłopiec, który z determinacją przedzierał się przez tłum, chcąc być jak najbliżej skazańca-„Tatusiu! Co oni chcą z tobą zrobić? Zaczekaj na mnie, chcę być z tobą”. Ktoś z tłumu krzyknął: „Chłopcze idź do domu, wracaj do swojej matki”. Skazany oficer słysząc to, głośno zawołał: „On nie ma matki”. Ostatecznie mały chłopiec dotarł do swego ojca i mocno uchwycił jego związane ręce. Niewzruszony tłum wołał: „Zabić go. Powiesić go. Zastrzelić łajdaka”. Przerażony chłopiec pyta ojca: „Tatusiu, co oni zamierzają zrobić z tobą?” „Słuchaj, chciałbym abyś coś dla mnie zrobił”- mówi ojciec- „Znasz naszą sąsiadkę Katarzynę. Idź teraz do jej domu, ja także wkrótce tam się zjawię”. Lecz chłopiec nie chciał opuścić ojca. „Oni zamierzają cię zabić”- mówił przez łzy. „O nie, to jest tylko taka gra. Oni tylko udają”- odpowiedział oficer. Następnie delikatnie odsunął syna i cicho powiedział do przywódcy tłumu: „Zabij mnie kiedy chcesz i jak chcesz, ale nie czyń tego w obecności mojego dziecka. Rozwiąż mi ręce i trzymaj je w swoich. Pokaż mojemu dziecku, że jesteśmy przyjaciółmi, że nie planujesz mnie skrzywdzić. Po tym odeślij mego syna do domu. A następnie, jeśli ci sumienie na to pozwoli zwiąż mi ręce i zabij mnie”. Przywódca tłumu przystał na tę propozycję. Więzień wziął syna na ręce i powiedział: „Teraz bądź posłuszny, idź do domu sąsiadki Katarzyny. Ja też wkrótce tam przyjdę”. Chłopiec wpatrzony w ojca, pytał z niedowierzaniem: „Naprawdę wrócisz do domu?” „Wrócę” – z absolutną pewnością odpowiada ojciec- „A teraz idź już do domu Katarzyny”. Chłopiec uwierzył i posłusznie dał się odprowadzić przez kobietę z tłumu. Gdy chłopiec był daleko od miejsca kaźni, wtedy skazaniec powiedział: „Jestem gotów. Możesz mnie teraz zabić”. I wtedy stało się coś niespodziewanego i niezwykłego. Duch nienawiści, zemsty, którym był opanowany tłum, zniknął. „Darujmy mu wolność”- zawołała jedna z kobiet. „Bóg niech będzie jego sędzią”- dodał ktoś inny. Wkrótce wszyscy zaczęli śpiewać. Więźniowi rozwiązano ręce. Uwolniony, dumny oficer, ukrył twarz w dłoniach i szlochał. Następnie biegiem opuścił tłum, aby dotrzymać obietnicy danej małemu chłopcu.

Wartości, jakie przynosi Chrystus najpełniej owocują w życiu człowieka, jeśli są przyjmowane w duchu prostoty, szczerości, zaufania i niewinności małego dziecka. Przez to małe dziecko, jakby sam Chrystus zasiał w sercach rozwścieczonego tłumu ducha wybaczenia i miłości

.