|

886. Powołanie i pokusy

Niedawno poznałem bardzo ambitnego młodego człowieka, który przyjechał do Stanów Zjednoczonych, aby uczyć się i pracować. Chciał zostać prawnikiem. Wydawało się, że ten cel ma już w zasięgu ręki. A jednak, jedno wydarzenie przekreśliło wszystko. Jechał z kolegami samochodem, zatrzymała ich policja i w samochodzie znaleziono narkotyki. I zamiast dojechać do domu, matka odwiedziła go w więzieniu. Grozi mu kara do kilku lat więzienia i później deportacja do Polski. Pokusa przyszła w formie narkotyku i zniweczyła plany życia.

A oto jeszcze inny przypadek. Ania przyjechała do Nowego Jorku na ostatnim roku medycyny. Planowała po wakacjach wrócić do Polski. Minęły już trzy lata, a ona nadal pracuje Nowym Jorku i coraz bardziej przyzwyczaja się do myśli, że nie będzie wykonywać zawodu, który był jej powołaniem. Przelicza dolary i myśli, że w Polsce nawet jako ordynator szpitala nie zarobi tyle.

Rozminięcie się z powołaniem w wymiarze ziemskim, może być bolesne, ale człowiek może mniej lub bardziej odnaleźć swoje miejsce w życiu. O wiele groźniejsze jest uleganie pokusie szatana, która prowadzi do rozminięcia się z Chrystusem, który jest naszym celem.