|

837. Dokąd tak pędzisz?

Zapewne wielu z nas zna przepiękną książkę pt. „Mały Książe”. Z pozoru wydaje się, że jest to książka dla dzieci, a w rzeczywistości dorośli mogą się z niej wiele nauczyć. Mały Książe w swoich podróżach spotyka różnych ludzi, odwiedza liczne planety. Na jednej z nich spotyka zapracowanego latarnika. Oto fragment rozmowy Małego Księcia z Latarnikiem:

– Dzień dobry. Dlaczego przed chwilą zgasiłeś swą lampę? – Taki rozkaz – odpowiedział Latarnik. – Dzień dobry. – Cóż to znaczy rozkaz?

– Rozkaz gaszenia lampy. Dobry wieczór.

Zapalił lampę.

– Dlaczego zapaliłeś?

– Taki jest rozkaz – odpowiedział Latarnik.

– Nie rozumiem – rzekł Mały Książę.

– Nic tu nie ma do rozumienia. Rozkaz jest rozkazem. Dzień dobry.

Zgasił lampę. Następnie otarł sobie czoło chustką w czerwoną kratę.

– Mam straszną pracę. Kiedyś miała ona sens. Gasiłem la­tarnię rano, a zapalałem wieczorem. W dzień mogłem odpo­czywać, a w nocy spałem.

– A czy teraz zmienił się rozkaz?

– Rozkaz się nie zmienił. Na tym polega tragizm sytuacji. Z roku na rok planeta obraca się coraz szybciej, a rozkaz się nie zmienia.

– Więc? – spytał Mały Książę.

– Więc dzisiaj, gdy planeta robi obrót w ciągu minuty, nie mam chwili odpoczynku. W ciągu każdej minuty muszę zapalić i zgasić ją!

– U ciebie dzień trwa jedną minutę! Jakie to zabawne! – To wcale nie jest zabawne – powiedział Latarnik. – Już minął miesiąc, odkąd rozmawiamy.

– Miesiąc?

Zdziwienie, że czas tak szybko mija staje się dzisiaj naszym chlebem powszednim. Mija on szybko nie dlatego, że nasza planeta zaczyna krążyć coraz szybciej, ale że my sami nadajemy naszemu życiu nadzwyczajnego pędu. Jesteśmy ciągle zapędzeni. Pędzimy, nie wiedząc nieraz za czym. W efekcie, nie dostrzegamy wartości i piękna mijających sekund, tracąc tym samym radość życia.