|

835.Bank otrzymał dom a ja dzieci 

4 kwietnia 1975 roku, kilka dni przed upadkiem Sajgonu, amerykański samolot z 243 wietnamskimi sierotami rozbił się w azjatyckiej dżungli. Jedna trzecia dzieci zginęła w płomieniach. Pozostałe odniosły bardzo poważne obrażenia. Niektóre z nich były w stanie krytycznym. Pentagon oświadczył, że nie ma środków, aby w ciągu najbliższych dziesięciu dni wysłać samolot, któryby zabrał dzieci. Makler giełdowy Robert Macauley z New Canaan w Connectcut oglądał tę historię w telewizji. Sam doświadczony wieloma przeciwnościami życia, głęboko przejął się tragedią sierot. Podejmując wielkie finansowe ryzyko z wielką determinacją zaczął organizować pieniądze na wyczarterowanie Boeinga 747. 48 godzin później dzieci zostały bezpiecznie przetransportowane do przybranych rodziców.

Robert Macauley musiał zmierzyć się z twardą rzeczywistością materialną. W banku nie miał nawet 10,000 $ dolarów na uiszczenie przedpłaty za wynajęcie samolotu. Tym bardziej na zapłacenie 241,000 dolarów za całość transportu. Macauley oddał pod zastaw hipoteczny swój dom, aby otrzymać potrzebną sumę. „Była to uczciwa transakcja”- mówi Macauley”- „Bank otrzymał dom a ja dzieci”. Ogromne współczujące serce Roberta Macauley i jego nadzwyczajna odwaga legły u podstaw założonej przez niego organizacji AmeriCares.

Przez ostatnie 25 lat, AmeriCares dostarczyła pomoc do 137 krajów w wysokości 3,4 miliardów dolarów. Znakiem tego sukcesu jest niecierpliwość Roberta Macauley odniósł sukces, bo nie czekał na załatwienie formalności biurokratycznych przez Pentagon, ale sam zaczął działać. Dewizą jego działania może być powiedzenie: „Działaj, gdy zachodzi tego potrzeba, a o papierkowe sprawy będziesz martwił się później”. (Connections, luty 2004).

Wiara w Boga wymaga nieraz, według oceny świata, ryzykownych decyzji. Nieraz Chrystus mówi do nas: „Wypłyń na głębię”. Ryzyko podjęte w imię Boga i dobra wróży zawsze sukces. Oczywiście, perspektywy tego sukcesu nie możemy ograniczyć tylko do wymiaru ziemskiego.