|

833.Na skrzydłach matki

Jaskółka wychowywała gromadkę swoich piskląt. Gdy przyszedł czas odlotu do ciepłych krajów wszystkie jaskółki były gotowe do lotu, z wyjątkiem jednej, która od samych początków była mniej zaradna, jakby chora i w rezultacie nie była zdolna do tak długiego lotu. Jaskółka- matka nie chciała zostawić swego dziecka. Wzięła go na swój grzbiet i wyruszyła w daleką podróż. Ten dodatkowy ciężar sprawiał, że wyczerpana do granic wytrzymałości często zatrzymywała się na krótkie postoje. W czasie jednego z nich zapytała swego dziecka: „Czy możesz mi przyrzec, że gdy będą stara i niedołężna, to ty mnie weźmiesz na swoje plecy i polecisz ze mną do ciepłych krajów?” „Nie, tego nie mogę ci przyrzec”- odpowiada młoda jaskółka.  „Jak to, przecież ja jestem gotowa oddać za ciebie życie”- mówi zaskoczona jaskółka- matka. „Nie mogę przyrzec, bo może w tym czasie, będę musiał nieść na plecach własne dzieci, tak jak ty to robisz teraz”- kończy jaskółka- dziecko.

W relacjach rodzinnych nieraz będziemy stawać przed takimi dylematami.