|

809.Bóg żyje w tobie królu

Przed laty żył król, który zbliżając się do kresu swego życia popadł w melancholię i smutek. Pewnego dnia powiedział: „W moim życiu doświadczyłem prawie wszystkiego, czego może doświadczyć śmiertelny człowiek, z wyjątkiem jednej rzeczy; nigdy nie widziałem Boga. Umarłbym szczęśliwie, gdybym chociaż na chwilę Go ujrzał”. Rozwiązania swego problemu szukał u największych mędrców swego królestwa. Obiecał ogromną nagrodę dla tego, kto pomoże mu ujrzeć Boga. Wszyscy byli bezradni, nikt nie mógł pomóc królowi.

 O królewskim pragnieniu usłyszał ubogi pasterz. Przybył do króla i powiedział: „Prawdopodobnie jestem w stanie pomóc Waszej Wysokości”. Król się bardzo ucieszył. Pasterz zaprowadził króla na wzgórze, a gdy ten zobaczył jak biedny jest jego przewodnik zrodziło się w nim współczucie dla niego. Król przepełniony tym uczuciem rozgląda się dookoła, sądząc, że zobaczy coś co doprowadzi go do Boga. A wtedy pasterz mówi: „Jeśli Wasza Wysokość chce zobaczyć Boga, oczy fizyczne nie są  tak ważne, jak ważne jest czyste serce”.

Wspinając się na wzgórze stanęli na szczycie. Pasterz wskazując ręką na słońce powiedział: „Patrz tam”. Król wzniósł oczy i próbował patrzeć prosto w słońce. „Czy ty chcesz mnie oślepić?”- powiedział. „Ależ mój królu, to jest tylko niewielki odblask chwały samego Boga, który jest Stwórcą wszystkiego. Jak ty mógłbyś widzieć chwałę samego Boga swymi słabymi i niedoskonałymi oczyma?. Musisz szukać Boga innymi oczyma, niż te fizyczne”- odpowiada pasterz.

 Królowi spodobało się to wyjaśnienie. „Dziękuję ci, że pomogłeś mi otworzyć oczy mojego umysłu. Ale teraz odpowiedz mi na inne pytanie: Gdzie Bóg mieszka?” Pasterz jeszcze raz wskazał na niebo, na który można było dojrzeć ptaki. „Patrz na te ptaki- powiedział- widzisz jak one żyją otoczone powietrzem. Podobnie my żyjemy zanużeni w Bogu. Przestań szukać. Otwórz swoje oczy i patrz. Otwórz swoje uszy i słuchaj. Nie możesz nie zauważyć Boga. Niebo jest tak samo pod twoimi stopami, jak i nad twoją głową”.

Król zatrzymał się, otworzył swoje oczy i swoje uszy, a wtedy jego smutna twarz rozpogodziła się pokojem i szczęściem. „Jest jeszcze jedna rzecz, która pomoże ci ujrzeć pełniej Boga”- powiedział pasterz, prowadząc króla na spokojną i cichą głębię studni. „Kto tam żyje?”- zapytał król. „Bóg”- odpowiedział pasterz. „Czy mógłbym Go zobaczyć?” „Oczywiście. Tylko patrz”. Król z wielką uwagą wpatrywał się w studnię. Widział tam tylko swoje odbicie.  Podniósł głowę i powiedział: „Ale ja widzę tam tylko siebie”. „Teraz Wasza Wysokość wie gdzie Bóg żyje. Bóg żyje w tobie, królu”.