808. Okazał serce Żydom
Ks. Godlewski przed II wojną światową został okrzyknięty antysemitą, ale kim był naprawdę okazało się czasie okupacji niemieckiej. Światowej sławy mikrobiolog i hematolog żydowski prof. Ludwik Hirszfeld w swoich wspomnieniach pt. „Historia jednego życia”, tak pisze o proboszczu parafii Wszystkich Świętych, który nie zważając na grożące niebezpieczeństwa, spieszył z pomocą Żydom w getcie warszawskim: „Prałat Godlewski. Gdy wspominam to nazwisko, ogarnia mnie wzruszenie. Namiętność i miłość w jego duszy. Ongiś bojowy antysemita, kapłan wojujący w piśmie i słowie. Ale gdy los zetknął go z tym dnem nędzy, odrzucił precz swoje nastawienie i cały żar kapłańskiego serca poświęcił Żydom. Gdy pojawiła się jego piękna, siwa głowa, przypominająca oblicze Piotra Skargi z obrazu Matejki, w miłości i pokorze schylały się przed nim głowy. Kochaliśmy go wszyscy: i dzieci, i starcy i wyrywaliśmy go sobie na chwilę rozmowy. A nie skąpił siebie. Uczył dzieci katechizmu, stał na czele Caritasu dzielnicy i kazał rozdawać zupę bez względu na to, czy głodny był chrześcijaninem czy Żydem. Często przychodził do nas, by pocieszać i pokrzepiać. Nie tylko myśmy go cenili. Chciałbym przekazać potomności, co o nim myślał prezes Gminy Czerniaków. (…) opowiadał, jak się prałat rozpłakał w jego gabinecie, gdy mówił o żydowskiej niedoli i jak się starał tej niedoli ulżyć. I mówił prezes Rady Żydowskiej, że ten ksiądz, były antysemita, więcej serca Żydom okazywał niż kler żydowski, któremu obca była idea pocieszyciela ogółu”.