773. Światło z Betlejem
W czasie II wojny światowej wielu polskich żołnierzy z armii Andersa stacjonowało w dniach Bożego Narodzenia na Bliskim Wschodzie. Niektórzy z nich mieli łaskę nawiedzenia groty Narodzenia Pańskiego w Betlejem w dzień Bożego Narodzenia. Wchodzący do groty żołnierze otrzymywali zapalone świece. Świeca była potrzebna do rozświetlenia mroku panującego w grocie i stawała się także symbolem Jasności zstępującej z nieba, symbolem Dzieciątka Jezus narodzonego w betlejemskiej stajni. Jeden z żołnierzy wszedłszy do groty zgasił swoją świecę. Przewodnik pyta dlaczego to zrobił, przecież światło świecy będzie mu potrzebne jeszcze przy wyjściu. A żołnierz odpowiada: „Chcę zachować tę świecę, która zapłonęła w grocie. Zabiorę ją ze sobą i po zakończeniu wojny, gdy zasiądę z rodziną przy stole wigilijnym, wtedy zapalę tę świecę. Chcę by to światło, które zapłonęło w Betlejem płonęło zawsze w moim domu. Bo to światło przynosi najprawdziwszą miłość, pokój, radość i zbawienie