|

758.Pokój pośród burzy

Humorystyczną ilustracją pokoju może być scena z życia greckiego filozofa Sokratesa (469-399 przed narodzeniem Chrystusa). Był on człowiekiem bardzo prawym, ale jako filozof nie bardzo sprawdzał się w małżeństwie. Zamiast pilnować domu, być przy żonie, troszczyć o zabezpieczenie materialne wolał przesiadywać na rynku miasta i dyskutować na tematy filozoficzne. Gdy wracał późno do domu, do głosu dochodziła jego żona Ksantypa. Wymyślała mu od najgorszych, a on nie odzywał się, tylko spokojnie słuchał. To milczenie doprowadzało Ksantypę do szału, chwytała wtedy wiadro z pomyjami i wylewała na głowę filozofa. A ten spokojnie odpowiadał: „To normalne, że w czasie burzy pada deszcz”. Sokrates zachowywał wewnętrzny pokój i  rozwagę w licznych przeciwnościach, aż do ostatniego momentu swojego życia, gdy przez swoich przeciwników został skazany na śmierć przez otrucie cykutą.

Swój pokój budował na fundamencie moralności. Uważał, że najwyższym dobrem człowieka jest cnota moralna, wiążąca ze sobą dobro i pożytek oraz udzielająca szczęścia. Do zdobycia cnoty moralnej potrzebna jest wiedza etyczna i głos wewnętrzny, będący pomocą bóstwa.