|

755.Życie- otwarta księga Ewangelii

Krzysztof mówił o sobie, że jest praktykującym katolikiem. Mieszkał w wygodnym domu w dobrej dzielnicy. Dopisywało mu zdrowie, miał dobrą pracę, jednym słowem był zadowolony z życia. Koncentrując się na własnych sprawach, nie interesował się zbytnio problemami bliźnich, chociaż nie mógł przejść obojętnie obok swego sąsiada, który nie ukrywał swego ateizmu. Krzysztof poczuł wewnętrzne zobowiązanie do nawrócenia go, ale nie wiedział jak to zrobić. Rozmawiał z sąsiadem wiele razy, ale nigdy nie zeszli na temat wiary, gdyż Krzysztof czuł, że jest to sprawa zbyt delikatna i trzeba poczekać na jakąś specjalną okazję. Pewnego dnia przyszła mu do głowy myśl, że sąsiad na pewno by uwierzył, gdyby przeczytał Ewangelię. To niemożliwe, aby tak wzniosła nauka Ewangelii nie poruszyła go. Ale jak podsunąć sąsiadowi do przeczytania Ewangelię. Nie miał odwagi zastukać do drzwi i wręczyć mu Pismo Święte. Postanowił zatem wysłać je anonimowo pocztą

Po nadaniu przesyłki czekał z niecierpliwością, co się stanie. Dni mijały, a sąsiad zachowywał się jakby nic się nie stało. Dwa tygodnie później żona Krzysztofa odwiedziła sąsiada i zobaczyła w śmietniku wysłany egzemplarz Ewangelii. Gdy wróciła do domu powiedziała: „Ewangelia, którą posłałeś do sąsiada jest w śmietniku”. Krzysztof był oburzony. To nie w porządku, aby Ewangelię wrzucić do takiego miejsca. Poszedł do sąsiada, wziął Ewangelię ze śmietnika i zastukał do drzwi. „Mam nadzieję, że nie przeszkadzam”- powiedział- „Sprowadza mnie tutaj znaleziony na śmietniku egzemplarz Ewangelii. Sądzę, że gdybyś przeczytał ją, to mógłbyś odnaleźć Boga”. „Ja czytałem ją”- odpowiada sąsiad- „Czytałem ją każdego dnia”.  „Nie rozumiem nic z tego”- mówi zaskoczony Krzysztof. „Ty jesteś chrześcijaninem, nieprawdaż?” „Tak jestem” – odpowiada zaskoczony Krzysztof. „No dobrze, ja czytałem bardzo uważnie twoje życie każdego dnia przez ostatnie dziesięć lat”- kończy rozmowę sąsiad.

Bezsilne są słowa wiary, gdy nasze życie nie jest otwartą księgą Ewangelii.