752.Nie ważne kim będzie z zawodu
Moja córcia urodziła się rok temu 18 maja, w dniu, w którym swoje urodziny świętował Ojciec Święty. Pamiętam, jak patrzyłam na drobne ciałko maleńkiej córeczki, której błękitne oczka intensywnie wpatrywały się w moją twarz. Zdawała się taka poważna, jakby wszystko rozumiała. Patrzyłam na nią i myślałam: „Nieważne, kim będziesz z zawodu. Ważne, żebyś była dobra i mądra”. Później pierwsze karmienie, przewijanie, powrót do domu i pierwszy wspólny posiłek, który zjedliśmy już jako rodzina: ja z małą Julcią przy piersi i mój mąż.
Przez pierwsze miesiące czekałam z niecierpliwością, by moja córcia samodzielnie podniosła główkę, uśmiechnęła się, usiadła, powiedziała pierwsze słowa. Kiedy odkryłam u niej pierwszy ząbek, aż łzy stanęły mi w oczach. Podobnie było z pierwszym samodzielnym krokiem. Wydaje się, że to było tak dawno, a przecież wszystko dokonało się zaledwie w ciągu jednego roku. Mam nadzieję, że jeszcze nie raz będzie mi dane przeżywać radości związane z pierwszym ząbkiem. Wszak nie chcę, by moja córcia była jedynaczką. Mama rocznej Julii (Nasz Dziennik 26 maja 2003).