717. Skarb wiary
Popularny brazylijski pisarz Paulo Goelho jest autorem książki pt. „Alchemik”, której głównym bohaterem uczynił andaluzyjskiego pasterza owiec Santiago. Pasterz pod wpływem tajemniczego snu wyrusza na poszukiwania skarbu. Droga, którą podejmie będzie spełnianiem „Własnej Legendy”, odnajdywaniem pełni życia. Od wróżki dowiaduje się, że ten skarb jest ukryty w Egipcie niedaleko piramid. Pasterz pozostawia wszystko i wyrusza w drogę. Pokonuje wiele trudności, zasadzek, spotyka ciekawych ludzi, prowadzi interesujące rozmowy, wsłuchuje się w głosy Wszechświata. Zdobywa mądrość, która pozwala mu zrozumieć tajemnicę ludzkiego życia. W czasie swej podróży spotyka Alchemika, który mówi, że znajdzie skarb u podnóża piramid, tam gdzie spadną jego pierwsze łzy. Pokonując ostatni odcinek drogi, wspiął się piaszczystą wydmę i wtedy zobaczył po raz pierwszy piramidy. Zapłakał z radości. I tam gdzie spadły łzy zaczął kopać. Kopał wytrwale, nie zważając na zmęczenie i krwawiące ręce. Aż nagle stanęli nad nim jacyś ludzie. „Czego tu szukasz” – usłyszał pytanie. Santiago odpowiedział, że nic. Nie uwierzyli. Jeden z nich wyciągnął go z dołu a drugi przeszukał go i znalazł złoto ukryte w kieszeni. Domyślali się, że pozostałe złoto Santiago ukrył w ziemi, a zatem przymusili go kopniakami do kopania dalej. Ponieważ nie znajdował niczego, zaczęli go okładać pięściami. Santiago przeczuwając śmierć, resztką sił powiedział: „Szukam skarbu”. I opowiedział im swoje sny o skarbie ukrytym w pobliżu piramid. Dowódca, zwrócił się do swoich kompanów: „Puśćmy go wolno. Nie ma już nic więcej. A to złoto zapewne ukradł. Jedźmy dalej”. A do leżącego zwrócił się słowami: „Dokładnie w tym samym miejscu jakieś dwa lata temu śniło mi się parę razy z rzędu, że muszę jechać do Hiszpanii, odszukać ruiny starego kościoła stojącego gdzieś w szczerym polu, tam gdzie pasterze zatrzymują się na nocleg (…). Śniło mi się, że jeśli będę kopać u stóp drzewa, znajdę tam ukryty skarb. Nie jestem jednak na tyle naiwny, by przemierzać całą pustynię tylko dlatego, że przyśniło mi się dwa razy”. Po czym odjechał. Ledwie żywy Santiago uśmiechnął się. Wiedział już gdzie jest ukryty skarb. Pamiętał ruiny tego kościoła, nie jeden raz zatrzymywał się tam na noc ze swoim stadem . Wrócił zatem do Hiszpanii i we wskazanym miejscu odnalazł olbrzymi skarb. A wcześniej, przez swoje poszukiwania zdobył ważniejszy skarb; mądrość życia, którą odkrywa się w obliczu Boga.
Wiara w znaczeniu religijnym mówi o skarbie i wzywa nas do szukania go. Wytrwałe poszukanie uczy nas mądrości życia i prowadzi do zdobycia skarbu wiecznego