|

600. Zakurzona lampa

W zapadłej wiosce zabrakło prądu. Mieszkania pogrążyły się w ciemności. Jeden z gospodarzy znalazł na strychu starą naftową lampę. Jej stan był fatalny. Knot dawał nikły płomień, ale za do dużo kopcił, zapach nafty stawał się nieznośny. Gospodarz wyrzucił lampę, jako nieużyteczną, z postanowieniem, że kupi nową. A gdy włączono prąd ponownie gospodarz zapomniał o kupnie nowej lampy. Przypomniał sobie o tym kilka tygodni później, gdy znowu wyłączono prąd. Tym razem żona przyniosła piękną naftową lampę, która działała bez zarzutu. „Wspaniała lampa. Gdzieś ty ją znalazła”- pyta mąż. „Jest to ta sama lampa, którą wyrzuciłeś”- odpowiada żona. „To niemożliwe”- z niedowierzaniem stwierdza mąż. Po dokładniejszych oględzinach powiedział: „Odnowienie tej lampy musiało wiele kosztować”. „Nie, kupiłam tylko nowy knot. Ale za to musiałam się dużo napracować, aby doprowadzić ją do tego stanu”- odpowiada żona.

Łatwiej było kupić nową lampę, niż starą doprowadzić do takiego stanu. Historia o lampie może być przypowieścią o człowieku. Łatwiej potępić, odrzucić człowieka zbrukanego grzechem, zagubionego, niż pomóc mu, aby oczyścił się z grzechów i zabłysnął nowym blaskiem. Chrystus zawsze podnosi zagubionych i tego oczekuje od swoich uczniów.