|

606. Głuchy na płacz matki

Do jednej z gazet matka napisała list, w którym czytamy.  „Mój syn związał się z kolegami, których życie dalekie było od bożych przykazań. Na moje słowa i płacz pozostawał głuchy. Postanowiłam zatem modlić się i swoim życiem dawać mu przykład. Pewnego razu usłyszałam jak mówił do swoich kolegów: Moja mama chyba jest jedyną przyzwoitą chrześcijanką. Oczywiście to stwierdzenie było krzywdzące dla wielu innych chrześcijan. Byłam jednak zadowolona, gdy zauważyłam, że mój syn coraz pełniej odkrywał w Jezusie Dobrego Pasterza i przewodnika i szedł za Nim”.