56. Zupa nieznajomego
Pewnego dnia do drzwi jednego z domów zastukał mężczyzna w średnim wieku, prosząc o odrobinę pożywienia. Młoda kobieta otworzyła drzwi i powiedziała: „Przykro mi, ale w tej chwili nie mam nic do zjedzenia”. „Nie przejmuj się”- odpowiedział mężczyzna-„Ja mam zupę w proszku potrzebuję trochę wody i garnek do gotowania, to mi wystarczy, aby przygotować najpyszniejszą zupę na świecie”. Kobieta dała mu duży garnek. Nieznajomy napełnił go wodą i wsypał zupę. W międzyczasie kobieta szepnęła swoim sąsiadkom o dziwnym człowieku, który gotuje zupę w jej domu. Wkrótce wielu z nich przybyło do jej mieszkania, z zaciekawieniem patrząc na przybysza zajętego gotowaniem zupy. Nieznajomy skosztował zupy i powiedział: „Pyszna, ale gdyby ktoś z was miał ziemniaki to by była jeszcze pyszniejsza”. „Mam je w domu”- powiedziała kobieta. Zaraz pobiegła, aby je przynieść. Nieznajomy ponownie skosztował zupy i powiedział: „Wyśmienita, byłaby jeszcze lepsza gdybyśmy mieli warzywa”. Natychmiast ktoś przyniósł marchew i cebulę. Ponownie nieznajomy skosztował zupy i powiedział: „Przepyszna, ale gdyby tak dodać jeszcze trochę mięsa to byłaby wyśmienita”. Tym razem sąsiadka poszła do domu i przyniosła odrobinę mięsa. Teraz jeszcze trochę pieprzu i soli i możemy zasiadać do stołu. Gospodyni domu podała przyprawy i talerz dla każdego. Jeszcze ktoś poszedł i przyniósł chleb i owoce. Zgromadzeni zasiedli do przygotowanej uczty, byli szczęśliwi, radośni, rozmawiali i śmiali się. Zaś nieznajomy niepostrzeżenie opuścił ucztę, którą sam przygotował, włączając w to przygotowanie ludzką hojność i ofiarność.
Chrystus rozmnażając chleb na pustkowiu dla ponad pięciu tysięcy osób włączył w to ludzką ofiarność. Rozmnożył chleb i ryby, które ofiarował jeden z obecnych w tłumie. Możemy także uczestniczyć „w cudownym rozmnożeniu chleba” jeżeli przez Chrystusa ofiarujemy nasze dobra bliźnim.