|

558. Najważniejsze dary

Założycielka i przewodnicząca Fundacji Obrony Dzieci Marian Wright Edelman w czasie świątecznych zakupów nagle uświadomiła sobie, że najlepsze prezenty, jakie otrzymała w dzieciństwie, to nie te, które były pięknie opakowane i położone pod choinką. Wraca myślą do tych najważniejszych prezentów. Pamięta, że od ojca otrzymywała książki. Ojciec kupując je dla swoich pięciorga dzieci wiedział bardzo dobrze, że są one ważniejsze w ich rozwoju niż zabawki lub zbyteczne ubrania. Od matki otrzymała wrażliwość na potrzeby bliźniego. Uczyła się tego, gdy patrzyła, jak jej matka troszczyła się o dzieci, które nie miały własnego domu, albo rodzice nie byli w stanie zapewnić im odpowiedniego bytu. Nie była to nauka łatwa. Edelman wspomina, że jeszcze dziś czuje się zawstydzona, gdy przypomina sobie swoje oburzenie i zazdrość, kiedy jej matka prosiła ją, aby dzieliła pokój z bezdomnym dzieckiem. Czasem w domu miała tuzin przybranych braci i sióstr. Od swojej sąsiadki „Miz Tee”, która mieszkała przy końcu ulicy młoda Marian nauczyła się odwagi, aby się nie lękać o nic, gdy coś ważnego, dobrego lub sprawiedliwego powinno być zrobione. Od swojego nauczyciela ze szkoły średniej nauczyła się szacunku dla swego murzyńskiego dziedzictwa. W autobiografii Mariam Edelman pisze: „Jak wielu z was, nie pamiętam większości prezentów, jakie znalazłam pod choinką. Ale cenię sobie jako wielki skarb lekcje życia, które otrzymałam w dzieciństwie od moich rodziców oraz dbającą i kochającą wspólnotę starszych ludzi. Mam nadzieję, że te wspomnienia pozwolą mi zachować umiar w kupowaniu prezentów, i zamiast nich przekażę dzieciom prawdziwe dary- znajdę czas, aby ukazać im wspaniałych i wielkich ludzi, których bogactwo duchowe ubogaciło moje życie i nadało mu kształt”.