|

555. Poczułam się odnowiona

Ks. M. Link w jednym ze swoich kazań przytacza wyznanie młodej dziewczyny. W czasie rekolekcji spisała je na kartce i wręczyła rekolekcjoniście. Były tam m.in. słowa: „Tylko kilka osób wie o tym, że przez ostatnie osiem miesięcy przechodziłam przez psychoterapię. Jak dziecko doświadczyłam przemożnego lęku spowodowanego patologiczną sytuacją rodzinną, gdzie obecna była przemoc i nienawiść. Ze wszelkich sił starałam się w swoim życiu przezwyciężyć ten lęk. Mówiąc o sytuacji rodzinnej nie chcę wchodzić w szczegóły, chcę tylko powiedzieć, że głównym źródłem tego lęku była moja matka. Pod wpływem tego obrazu matki, świadomie odrzuciłam miłość do Maryi, matki Jezusa. Po jednej z konferencji rekolekcyjnych wyszłam na zewnątrz z poczuciem tragicznej samotności. Prosiłam Boga łaskę, która by zburzyła mur uniemożliwiający mi zaufanie. Chciałam płakać, ale nie mogłam.

Może ksiądz zauważył mały, okrągły budynek w pobliżu cmentarza. Kierowana ciekawością weszłam do środka tego budynku. Rozejrzałam się wokoło i poczułam lęk. Stała tam wielka statua Matki Bożej. Pierwszy odruch, to chęć ucieczki. Lecz jakaś wewnętrzna siła zatrzymała mnie i przymusiła do uklęknięcia u jej stóp. Łkając zaczęłam się modlić. A gdy skończyłam poczułam się oczyszczona i odnowiona. Wróciła mi ufność małego dziecka… Co ważniejsze, poczułam, że dotknęła mnie miłość Maryi, która zrodziła we mnie pragnienie wybaczenia mojej ziemskiej matce”.

Maryja sprawiła, że ta zgubiona kobieta odnalazła drogę do pojednania z ludźmi, a przez to zyskała szansę pełniejszego zjednoczenia z Bogiem.