550. Nie będziemy pracować dla Antychrysta
W roku 1929, 30 mniszek prawosławnych zostało uwięzionych przez stalinowskie władze. Umieszczono je w dawnym klasztorze na jednej z wysp Morza Białego. Gdy zapędzono je do ciężkich robót; odmówiły, argumentując, że nie będą pracować dla sług Antychrysta. Zostały za to bardzo surowo ukarane. Pozbawiono je pomocy medycznej, zmniejszono głodowe porcje żywności, bito je i ostatecznie zesłano na wyspę, z której nikt żywy nie wracał. Postanowiono je tam reedukować. Szef obozu w czasie wizytacji był zaskoczony. Te „trudne więźniarki”, jak je określano, w rzeczywistości były bardzo serdeczne, życzliwe, pokorne i proste w zachowaniu. Współczując im polecił doktorowi, aby wypisał zaświadczenie, że są niezdolne do pracy. Doktor początkowo zachęcał je do pracy, gdy to nie odnosiło skutku powiedział, że wypisze im zaświadczenia o niezdolności do pracy. Ale one ostro zaprotestowały: „My jesteśmy zdolne do pracy, ale nie chcemy pracować dla Antychrysta”. Doktor im wyjaśnił, że za takie zachowane będą torturowane i zamordowane. „Bóg pomoże nam znieść także tortury”- odpowiedziała cicho jedna z zakonnic. W rok później doktor napisał: „Zapłakałem gorzko, pokłoniłem się przed nimi i chciałem ucałować ich stopy”. Po pewnym czasie zakonnice podjęły lekką pracę pod warunkiem, że będą mogły w czasie jej wykonywania cicho śpiewać psalmy. Jednak przybył kapłan, który powiedział, że każda praca dla Antychrysta jest złem. Zakonnice odmówiły pracy. Kapłan został rozstrzelany, a w niedługim czasie ten sam los spotkał zakonnice.( „Observer”, maj 1992).