52. Alkoholik Andrzej
„Andrzej jest wysoki, szczupły, nie wygląda na swoje 36 lat. Mówi: – zazwyczaj piję tylko czystą, ale bywało, że i denaturat przez chleb przepuszczony też się kosztowało. Alkoholizm wyniosłem jeszcze z domu. Ojciec pił zawsze. Bił matkę, i nas dzieci. Brat też jest alkoholikiem. Ja zacząłem pić mając 15 lat. Nie zdążyłem się ożenić, bo ‘przepiłem’ wszystkie narzeczone. Piję i nie trzeźwieję. Jak leczę kaca? Chwila milczenia… Chodzę po Krakowie i zażywam relanium. Ile? 3, 4 dziennie. Najdłuższa moja abstynencja? Cztery dni…” (Izabela Pieczarska- Pogmatwane życiorysy)