|

040. Fotografia matki

W roku 1896 rozegrała się bitwa morska, w której Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych pod dowództwem admirała Dewey pokonała flotę hiszpańską. Tuż przed rozpoczęciem walki, na jednym z okrętów amerykańskich miało miejsce zdarzenie, które nie miało żadnego wpływu na wynik bitwy, a które jest nie mniej godne zanotowania niż sama bitwa. Otóż wiatr porwał marynarkę jednego z amerykańskich żołnierzy. Ten nie namyślając się chciał skoczyć za nią do wody. Ten skok mógł się zakończyć śmiercią. Dlatego dowódca kategorycznie zabronił mu tego. Marynarz nie zważając jednak na rozkaz dowódcy skoczył do wody. Uratował marynarkę, ale za nieposłuszeństwo groziła mu kara kilku lat więzienia.

Admirał Dewey kazał przyprowadzić nieposłusznego marynarza, będąc ciekawym, z jakich powodów nie usłuchał on rozkazu. Marynarz wyciągnął z uratowanej marynarki portfel następnie wyjął z niego fotografię i podał ją admirałowi ze słowami: „To jest moja matka”. Po czym marynarz wyjaśnił, że zawsze nosi przy sobie tę fotografię. Gdy skakał do wody, pierwszą jego myślą było ratowanie fotografii matki. Admirał uśmiechając się powiedział: „Synowie, którzy dla ratowania fotografii swojej matki ryzykują życiem będą gotowi także oddać swe życia za ojczyznę; oni nie powinni być więzieni jak kryminaliści”.