||

362. Czekający Bóg

Ojciec wiedział, że jego piętnastoletnia córka zeszła na złe drogi. Często nie wracała na noc do domu, sięgała po narkotyki. Rodzice stosowali różnego rodzaju kary, ale nic nie pomagało. W końcu córka w bezczelny sposób powiedziała rodzicom: „To jest wasza wina, że zeszłam na złe drogi. Byliście zbyt rygorystyczni względem mnie”. Ojciec zwierzył się swemu przyjacielowi: „Pamiętam jak stałem przy oknie z nosem przyklejonym do szyby i wpatrywałem się w ciemność, kiedy córka wróci do domu. Chciałem być jak ojciec syna marnotrawnego, a byłem wściekły, że córka manipuluje nami i wbija nam nóż w serce. Oczywiście ona raniła najbardziej samą siebie. Rozumiałem wtedy fragmenty proroctw, które mówią o bożym gniewie. Ludzie wiedzieli jak ranią Go, a Bóg krzyczał z bólu. Chciałem ci powiedzieć przyjacielu, że kiedy córka wracała do domu nocą lub rankiem następnego dnia, niczego bardziej nie pragnąłem jak wziąć ją z miłością w ramiona i powiedzieć jej, że chcę dla niej największego dobra. Byłem ojcem beznadziejnie chorym na miłość ”.

Philip mówi, że gdy rozważa miłość Boga, to na myśl przychodzi mu ten ojciec, który kochał bezgranicznie swoją córkę. Widzę przyjaciela, który z przyklejonym nosem do szyby wpatruje się w ciemność. (Philipa Yancey: What’s So Amazing About Grace?)