|

201. Tak trudno przebaczyć

W lutym 2000 roku w czasie manewrów wojskowych na Morzu Japońskim amerykańska łódź podwodna zderzyła się z japońskim szkoleniowym kutrem rybackim. W wyniku tego zderzenia zginęło 5 nauczycieli i 4 studentów. Po przeprowadzeniu dochodzenia udzielono nagany dowódcy łodzi podwodnej Scottowi Waddle a poszkodowanym rodzinom wysłano listy przepraszające podpisane przez najwyższe osobistości rządu amerykańskiego. Także dowódca łodzi Waddle wysłał do rodzin ofiar osobiste listy z przeprosinami. Czuł jednak, że powinien zrobić coś więcej. Dwa miesiące przed Bożym Narodzeniem Waddle, jako cywil udał się do Japonii, gdzie planował spotkać z rodzinami i znajomymi ofiar. Była to bardzo trudna podróż. Niektóre rodziny odmówiły spotkania. Szkoła nie chciała się zgodzić, aby ją odwiedził. Ostatecznie pozwolono na złożenie wieńca pod pomnikiem upamiętniającym 9 śmiertelnych ofiar tej kolizji. Rodzina, przyjaciele, dowódcy odradzali Waddlemu tę podróż. Ale on przyrzekł sobie, że osobiście przeprosi rodziny. I chciał tego za wszelką cenę dotrzymać. „Chciałem, aby wiedzieli, że moje przeprosiny, moje wyrzuty sumienia i ból z powodu tego wypadku były szczere i chociaż jest niemożliwe zrozumienie ich ogromnego bólu, to jednak chciałem, aby mnie zrozumieli jako człowieka, że im bardzo serdecznie współczułem”. Waddle rozmawiał przez dwie i pół godziny z matką, która straciła swojego syna w tym wypadku. Powiedział później, że było to spotkanie fizycznie i psychicznie wyczerpujące, ale konieczne dla uleczenia ran. Waddli spotkał także studenta, który ocalał z tego wypadku. Czuł się on winny za śmierć swego przyjaciela. Uważał, że to on powinien zginąć a nie jego przyjaciel. „Podzieliłem się z nim przeżyciami. Podobnie jak on straciłem serdecznego przyjaciela ze szkoły. Nie ma takiego dnia, kiedy z żoną patrzymy na naszą córkę, abym nie pomyślał o pustce rodziców, którzy tracą swoje ukochane dziecko”.