|

145. Wiara w zwątpieniu

Król Anglii Henryk VIII uczynił Tomasza More swoim kanclerzem. W niedługim czasie po tej nominacji król rozwiódł się i ponownie ożenił się z inna kobietą. Było to jawne przekroczenie prawa bożego jak i cywilnego. Zrozumiałe, że spotkało się z opozycją. W odpowiedzi na to król wydal dekret stwierdzający ważność drugiego małżeństwa i kazał ten dekret podpisać swoim urzędnikom, dając do zrozumienia, że kto nie podpisze, to nie tylko utraci urząd, ale może być skazany na karę śmierci. Tomasz More odmówił podpisania tego dokumentu, uważając, że ten dekret jest wbrew prawu bożemu i głosowi jego sumienia. Za ten jawny sprzeciw królowi został aresztowany i osadzony w więzieniu. Obiecując mu wolność, namawiano go do podpisania królewskiego dekretu. Tomasz More pozostał nieugięty. Po piętnastu miesiącach pobytu w więzieniu wykonano wyrok śmierci. Przed egzekucją napisał on list do swojej córki Meg, wyjaśniając, co robi gdy ogarnia go lęk przed śmiercią.  „Staram się pamiętać św. Piotra, który zwątpił i  zaczął tonąć na wzburzonym  jeziorze. Wzywał wtedy Jezusa, a Ten go uratował. Ja czynię podobnie jak Piotr: wzywam ku pomocy Chrystusa… I gdy mu zaufam, On kładzie na mojej głowie swoje ręce, a wtedy ustaje burza lęku i nie pozwala mi zaginąć w jej odmętach. A zatem, moja kochana córko, nie lękaj się o mnie, bądź spokojnej myśli”.