1189. Niebieska symfonia o zbawieniu
Zmarły w roku 1962 w Nowym Jorku Fritz Kreisler, wybitny skrzypek i kompozytor austriacki w czasie jednej z tras koncertowych odkrył wspaniale brzmiące skrzypce. Chciał je nabyć, ale okazało się, że są za drogie na jego kieszeń. Postanowił zatem wrócić po nie, gdy zbierze odpowiednią sumę pieniędzy. Po pewnym czasie, z pieniędzmi w kieszeni udał się do właściciela skrzypiec. Ku swojej rozpaczy dowiedział się, że skrzypce nabył jeden z kolekcjonerów. Skrzypek niezwłocznie udał się do nowego posiadacza cennego instrumentu. Okazało się jednak, że ten nie zamierza ich sprzedać. Rozczarowany Fritz zanim wyszedł wpadł na pewien pomysł. „Czy mógłbym zagrać na skrzypcach jeszcze jeden raz nim zostaną skazane na milczenie?”- zapytał artysta. Właściciel skrzypiec zgodził się. Fritz wziął do ręki instrument. Pomieszczenie wypełniło się jakby nieziemską muzyką, poruszającą do głębi serce. Wzruszony kolekcjoner powiedział: „Panie Kreisler, ja nie mam prawa zatrzymywać tego instrumentu dla siebie. Skrzypce należą do pana. Niech pan koncerty, po całym świecie, aby wszyscy słyszeli tak piękną muzykę”.
Ponad dwa tysiące lat temu nad Betlejem zabrzmiała najcudowniejsza muzyka w dziejach ludzkości. Ewangelie mówią, że na początku te melodie wyśpiewywali aniołowie zstępujący z nieba. Istotnie, była to niebieska symfonia o zbawieniu człowieka.