Młody mężczyzna został skazany na karę więzienia. Sędzia znał go od dziecka. Jego ojciec był znanym profesorem prawa oraz autorem bardzo dobrej ksiązki pt. „Prawo zaufania”. „Czy pamiętasz swego ojca?”- zapytał sędzia. „Pamiętam go bardzo dobrze, wysoki sadzie”- odpowiedział chłopiec. Sędzia, próbując zajrzeć w sumienie skazańca pytał dalej: „Gdy teraz stoisz w obliczu wyroku sądu i myślisz o swoim wspaniałym ojcu, to co najbardziej pamiętasz o nim”. Po chwili milczenia padła odpowiedź, której sędzia się nie spodziewał. „Pamiętam jak przyszedłem do niego po radę. Oderwał wzrok od pisanej książki, spojrzał na mnie i powiedział: ‘Chłopcze idź sobie. Jestem teraz zajęty’. Gdy przychodziłem do niego, aby pobyć z nim być, odwracał się ode mnie i mówił: ‘Odejdź synu, musze skończyć tę książkę’. Wysoki sąd pamięta go jako wybitnego prawnika, a ja pamiętam go jako straconego przyjaciela”. Sędzia powiedział sam do siebie: „Niestety! Ukończył książkę, ale stracił syna” (Homemade, Luty, 1989).