|

1157. Boży instynkt

Człowiek stworzony przez Boga ma w sobie jakby instynkt szukania swego Stwórcy i Pasterza. Potwierdza to historia ludzkości. Jest to coś w rodzaju instynktu macierzyńskiego, o którym mówi poniższa historia. Matka 10-dniowego niemowlęcia usłyszała na schodach potężną eksplozję. Przerażona pobiegła do pokoju swojej córeczki. Dziecka w pokoju nie było. Zwróciła uwagę na otwarte okno w pokoju. Nim zdążyła skojarzyć puste miejsce w kołysce z otwartym oknem, płomienie ogarnęły cały pokój. Matka wraz pozostałymi członkami rodziny uciekła. Dziecko nigdy nie zostało odnalezione. Detektywi ustalili, że szczątki dziecka spłonęły w ogniu. Matka jednak nie uwierzyła w to.

Sześć lat później uczestniczyła w przyjęciu urodzinowym. Spotkała tam energiczną, o jasnych oczach dziewczynkę. Nie miała wątpliwości, że jest to jej dziecko. Mała dziewczynka była bardzo podobna do jej pozostałych dzieci. Matka uświadomiła sobie, że potrzebuje jakiegoś dowodu. Udając, że usuwa z włosów dziewczynki gumę do żucia zabrała kosmek jej włosów. Skontaktowała się z policją. Zdawała sobie sprawę, że jej postępowanie jest trochę dziwaczne, ale niezachwianie wierzyła, że jej dziecko zostało zabrane nim ogień ogarnął pokój. Badania laboratoryjne kodu DNA wykazały, że dziewczynka ponad wszelką wątpliwość jest jej córką. Śledztwo wykazało, że rzeczywiście dziewczynka została porwana 6 lat temu, zanim płomień ogarnął jej pokój. Mała dziewczynka wróciła do swojej prawdziwej rodziny. Zaś kobieta, która porwała dziecko została aresztowana. Przed dziewczynką były trudne dni. Potrzebowała wiele życzliwości, mądrości, miłości i cierpliwości, aby zaakceptować nową rodzinę. Adwokat, który pomagał matce w odzyskaniu dziecka powiedział, że argumentem do podjęcia się tej sprawy było przekonanie, że „instynkt matki nigdy się nie myli” (Connections, kwiecień 2003 r.). Jeśli nie zgłuszymy w sobie „instynktu szukania Boga”, to na pewno odnajdziemy Dobrego Pasterza