1147. „Dlaczego oni ją zasypują?”
„Pół roku temu stałam wraz z Tatą i młodszym rodzeństwem przy trumnie naszej Mamy. Odeszła od nas po krótkiej chorobie. Wszystko stało się tak szybko, że nadal nie potrafię się pozbierać po tym bolesnym dla nas wydarzeniu. Jak zawsze w takiej sytuacji rodzi się pytanie: dlaczego? Ja jednak pełna wewnętrznego buntu powtarzałam sobie: Ona musi żyć! Nie tyle w sensie fizycznym, z nami, ile raczej ‘po tamtej stronie’. Przecież Mama nam przekazała życie, tak bardzo pragnęła żyć, tak bardzo nas kochała… To byłby absurd, gdyby wszystko miało się skończyć z chwilą jej śmierci. Z takim nastawieniem serca przeżywam chwilę, gdy wypowiadam słowa: ‘Wierzę w ciała zmartwychwstanie i żywot wieczny. Amen’. To końcowe ‘amen’, jako potwierdzenie mojej wiary, bardzo wiele mnie kosztuje”. Tak pisała maturzystka Izabela na łamach „Gościa niedzielnego” (17/2000). Podobne pytanie: dlaczego? powtarzał mały chłopiec na pogrzebie swojej mamy. Patrząc jak pierwsze grudki ziemi spadały na jej trumnę w bezsilnej rozpaczy pytał: dlaczego oni ją zasypują?
Podobne pytania rodzą się w naszym sercu, gdy spoglądamy w mroczną przepaść grobu. A odpowiedź na to pytanie odnajdujemy w blaskach pustego grobu zmartwychwstałego Chrystusa.