1106. Rozpoznać przychodzącego Boga
Każdego roku w czasie świąt Bożego Narodzenia starsza kobieta bardzo boleśnie przeżywała swoją samotność. Pragnęła, aby ktoś pamiętał o niej, odwiedził. Lecz nikt nie zastukał do jej drzwi. W czasie jednych ze świąt Bożego Narodzenia bardzo gorąco prosiła Świętą Rodziną, aby ją odwiedziła. Jakby w odpowiedzi na tę modlitwę, w czasie snu ukazał się jej mały Jezus i powiedział, że w dzień Bożego Narodzenia odwiedzi ją Święta Rodzina. Podekscytowana zaczęła przygotowywać się do nadzwyczajnej wizyty. W świąteczny dzień, w wysprzątanym domu, pachnącym pysznymi potrawami czekała na przybycie Świętej Rodziny. Na dworze panował ziąb i padał mokry śnieg. Nagle ktoś zastukał do drzwi. Uradowana pobiegła je otworzyć. Jakże była zaskoczona, gdy w drzwiach zobaczyła biedną cygańską rodzinę. Młoda matka trzymała na ręku płaczące niemowlę. Starsza kobieta zawiedziona powiedziała ze złością: „Odejdźcie stąd szybko. Przyjdźcie innego dnia. Teraz oczekuje ważniejszych gości”. Rodzina cygańska odeszła, a starsza kobieta dalej czekała na odwiedziny Świętej Rodziny. Jednak już nikt tego dnia nie zastukał do jej drzwi. Rozczarowana i smutna usnęła w fotelu. W czasie snu ujrzała znowu Jezusa, do którego powiedziała z pretensją: „Dlaczego nie odwiedziłeś mnie dzisiaj? Czekałam na Ciebie i na Twoich rodziców cały dzień”. „Jak to – odpowiedział Jezus- Byłem dzisiaj pod twoimi drzwiami z moim ojcem i matką, ale nie przyjęłaś nas”.
Ewangelia mówi o Chrystusie: „Przyszedł do swojej własności, a swoi Go nie przyjęli” Jakże często ludzie nie rozpoznają Słowa i nie przyjmują Go, tracąc szansę spotkania zbawiającego Boga.