|

1090. Jak czcić ojca i matkę swoją?

„13-to letnia Patrycja, poważna jak na swój wiek, smutna nie adekwatnie do swego wieku opowiada, co się dzieje w jej domu:….Ja ciągle boję się zbliżających się kroków mego pijanego ojca. – Ja nie wiem, co mnie będzie czekać, gdy on przyjdzie pijany. – Czy znów będziemy uciekać z mamą i braciszkiem do sąsiadki, – czy znów będzie bił mamę, szarpał ją za włosy i obkładał pięściami?  Mój ojciec do nas nie odzywa się normalnie, nie pyta, jakie mam stopnie w szkole, nie pamięta o naszych imieninach. Za to lecą ordynarne słowa i obelgi. Po chwili Patrycja z wielkim poczuciem winy mówi:… ja go kopałam, żeby przestał dusić mamę, ja go nie nawiedzę i płacze.

Gimnazjalistka – trzeciej klasy gimnazjum po jednej z lekcji katechezy na temat czwartego przykazania ‘Czcij ojca i matkę swoją’ przychodzi do swojego księdza katechety i z wielką złością oznajmia:, iż do końca życia nikt jej nie zmusi, by czciła i szanowała swego ojca. Mamę tak, ale jego nie. Długa rozmowa z księdzem spowodowała, iż wspomniana gimnazjalistka – ‘pękła’. To, co opowiedziała księdzu o swoim, jakże młodym życiu, przeraziłoby nie jedną dorosłą osobę. Dzięki mądrości księdza i pani pedagog sprawa została skierowana do prokuratury i skończyła się gehenna tej młodej dziewczyny. „Tatuś” w cudzysłowiu, – bo nie zasługiwał na takie nazywanie – wykorzystywał swoją córkę seksualnie. Nie dość tak haniebnego czynu straszył ją zabiciem mamy, jeśli piśnie słowo komukolwiek (Psycholog Maria Kucaj: Budowanie autorytetu rodziców, Radio Maryja, 21 XI 2006 r.).