|

1058. Stać się człowiekiem żywej wiary

Howard Storm z Massachusetts przez 20 lat był profesorem sztuki na Uniwersytecie Northern Kentucky. Jako ateista był przekonany, że śmierć jest definitywnym końcem istnienia człowieka.

            Latem 1985 r. prof. Howard Storm razem ze swoją żoną i grupą studentów przebywał w Europie. Zwiedzając Paryż poczuł nagle przeszywający ból żołądka. Wezwany lekarz stwierdził poważne uszkodzenie  dwunastnicy, dał zastrzyk morfiny w celu uśmierzenia bólu i skierował na natychmiastową operację. Okazało się, że w tym momencie operacja jest niemożliwa. I wtedy Storm uświadomił sobie, że staje w obliczu śmierci, która dla niego miała szczególnie okrutną wymowę.

Przygnieciony cierpieniem, Storm poczuł jak oddala się od własnego ciała i pogrąża w ciemności. Ujrzał jakby rzeczywistość piekła. Zaczął powtarzać słowa modlitwy i wtedy pojawił się anioł, który z nim rozmawiał. Obecność anioła i jego słowa niosły ulgę i nadzieję. Kiedy anioł stróż skończył mówić, Howard zorientował się, że leży w łóżku i jest już po operacji.

To doświadczenie z pogranicza śmierci całkowicie zmieniło Storma. Z ateisty stał się człowiekiem żywej wiary i modlitwy. Do dnia dzisiejszego Howard Storm daje świadectwo, że tylko zawierzając Bogu, człowiek staje się zdolnym do bezinteresownej miłości, i że tylko w jedności z Bogiem możemy osiągnąć prawdziwe szczęście, którego pełnię odnajdziemy w rzeczywistości nieba.