|

1115. „Pan kiedyś stanął nad brzegiem”

Młody krakowski student, które świetnie spełniał się jak literat, artysta, aktor usłyszał wezwanie: „Wypłyń na głębię”. Pozostawił wszystko i wstąpił do seminarium duchownego. Jako młody kapłan zdobywał dusze ludzkie i odkrywał przed nimi niezgłębioną mądrość bożą. Czynił to także w czasie wakacyjnych wypraw kajakowych. Na jednej z nich dotarło do niego wezwanie do wypłynięcia na jeszcze głębsze wody. Ks. Karol Wojtyła został wezwany do prymasa Stefana Wyszyńskiego, który poinformował go o nominacji na biskupa. W książce „Wstańcie, Chodźmy!”, papież napisał: „Kiedy wszedłem do gabinetu Ks. Prymasa, usłyszałem od niego, że Ojciec Święty mianował mnie biskupem pomocniczym arcybiskupa Krakowa (…). Słysząc słowa ks. Prymasa zwiastujące mi decyzję Stolicy Apostolskiej, powiedziałem: ‘Eminencjo, ja jestem za młody, mam dopiero 38 lat. Ale Prymas na to: ‘To jest taka słabość, z której się szybko leczymy. Proszę się nie sprzeciwiać woli Ojca Świętego’. Więc powiedziałem jedno słowo: ‘Przyjmuję’(…) Po zakończeniu tej tak ważnej w moim życiu audiencji zrozumiałem, że nie mogę w tej chwili wracać do przyjaciół na kajaki; musiałem naprzód pojechać do Krakowa i zawiadomić ks. arcybiskupa Eugeniusza Baziaka, mojego ordynariusza (…). Następnego dnia zgłosiłem się, zatem do księdza arcybiskupa Eugeniusza Baziaka na ulicę Franciszkańską 3 i wręczyłem mu list od Ks. Prymasa. Pamiętam jak dziś, że Arcybiskup wziął mnie pod rękę i wyprowadził do poczekalni, gdzie siedzieli księża, i powiedział: Habemus papam. W świetle późniejszych wydarzeń można powiedzieć, że były to słowa prorocze”.

            Te słowa spełniły się 16 października 1978 i stały się kolejnym wezwaniem wypłynięcia na najgłębsze wody życia wiary. Jan Paweł II był największym bożym rybakiem naszych czasów. Pociągał za sobą ogromne rzesze ludzi, otwierając przed nimi niezgłębione tajemnice bożego miłosierdzia.