1002. „Jak ci bogacze mogą jeść takie świństwo?”
Biedak zobaczył na stole bogacza pysznie wyglądające i pachnące ciasto. Poprosił, zatem swego przyjaciela, kucharza z domu bogacza, aby dał mu przepis na to ciasto. Po powrocie do domu poprosił żonę, aby upiekła ciasto według tej receptury. Żona wzięła się do roboty, a on podawał składniki. „Litr pszennej mąki”. „Co ty, skąd wziąć pszenną mąkę? Żytnia wystarczy”- mówi żona. „Pięć jajek”. „Pięć jajek. Coś ty oszalał. Jedno wystarczy”- zadecydowała żona. „Szklanka śmietany”. „No nie. Skąd ja wezmę tyle śmietany. Szklanka mleka rozmieszana z wodą wystarczy”- mówi żona. „No i jeszcze 5 łyżeczek cukru”- dodaje mąż. „Jedna wystarczy”- zakończyła żona. Wypieczone ciasto gospodyni wyjęła z pieca. Ukroiła kawałek i podała mężowi, a ten po skosztowaniu wypluł je, mówiąc: „Jak ci bogacze mogą jeść takie świństwo”.
Ci, co przyjmują połowicznie prawdy ewangeliczne dziwią się nieraz, że żyjąc Ewangelią można być najszczęśliwszymi i najradośniejszymi człowiekiem, jak św. Franciszek z Asyżu.