|

940. Kapłani na „Tytaniku”  

Historię największego i najbardziej luksusowego statku pasażerskiego „Tytanik” wielu z nas zna bardzo dobrze z filmu pod tym samym tytułem. 15 kwietnia 1912, statek uważany za niezatapialny zderzył się z góra lodową. W niedługim czasie pogrążył się w lodowatej wodzie Atlantyku. Straciło wtedy życie 1515 osób. Wśród nich byli trzej kapłani, których postawa w tym krytycznym momencie zasługuje na uwagę.

Ks. Jozuas Montvilla, z pochodzenia Litwin ukończył seminarium duchowne w Sejnach. Przez pewien czas współpracował z katolickimi gazetami w Sejnach oraz wykonywał ilustracje dla książek katolickich. Zagrożony aresztowaniem przez władze carskie zdecydował się na emigracje do Stanów Zjednoczonych, aby tu pełnić swoją posługę duszpasterską. Po przybyciu do Anglii, dalszą podróż odbywał wspomnianym statkiem. Tej fatalnej nocy był na pokładzie i pomagał pasażerom zająć miejsce w łodzi ratunkowej. Jeden z ocalonych powiedział: „Młody litewski kapłan Jozuas Montvilla do końca pozostał na służbie swemu powołaniu”. Proponowano mu miejsce w łodzi ratunkowej, ale odmówił. Pozostał z zrozpaczonymi pasażerami na pokładzie. Dodawał im odwagi, pocieszał, jednał z Bogiem. Razem z nimi utonął. Jego ciała nie odnaleziono.

Innym kapłanem był niemiecki dominikanin ojciec Joseph Benedikt Peruschitz. Po kolizji statku znalazł się wśród katolickich pasażerów, którym udzielał rozgrzeszenia, pocieszał i modlił się z nimi. Jemu także proponowano miejsce w łodzi ratunkowej. Nie skorzystał jednak z możliwości. Pozostał z wiernymi aż do końca. Jeden z uratowanych mówił, że widział ojca Josepha tuż przed zatonięciem statku, jak z wiernymi odmawiał różaniec. Jego ciała nie odnaleziono.

Trzecim kapłanem był ks. Thomas Roussel Davids Byles, który wcześniej przeszedł z anglikanizmu na katolicyzm i został katolickim księdzem. Jego młodszy brat, który także przeszedł na katolicyzm wyemigrował do Ameryki i zamieszkał na Brooklynie w Nowym Jorku. Tutaj też miał się odbyć jego ślub, na który zaprosił swego brata księdza. Ks. Thomas odbywał podróż do Ameryki na pokładzie „Tytanika”. Krytycznego dnia odprawił dwie Msze św. jedną dla pasażerów drugiej klasy i drugą dla pasażerów trzeciej klasy. Pasażerowie trzeciej klasy byli ludźmi biednymi bez wykształcenia, którzy za chlebem emigrowali do Ameryki, większość z nich po raz pierwszy podróżowała statkiem. Po zderzeniu się statku z góra lodową, ks. Thomas natychmiast udał się do pasażerów trzeciej klasy. Ocaleni pamiętają ks. Thomasa jak wskazywał wyjście z dolnych pokładów, spowiadał i modlił się z przerażonymi pasażerami. Proponowano mu miejsce w łodzi ratunkowej. On jednak postanowił pozostać do końca. Utonął razem ze statkiem. Jego ciała także nie odnaleziono („The Priest”, kwiecień 2004 r).