509.Wysłuchana modlitwa
Kapłan odwiedził w Wigilię Bożego Narodzenia jedną z rodzin swojej parafii. Ojciec domu zaczął opowiadać o minionych Świętach Bożego Narodzenia. Wskazał na fotografię uroczego dziecka, dziewczynki i powiedział: „Dzień Bożego Narodzenia jest dniem jej śmierci. Przygotowaliśmy dla niej prezenty świąteczne, których nigdy nie ujrzała. Miała niespełna trzy lata. Po jej odejściu lekarze powiedzieli nam, że już nigdy nie będziemy mogli mieć dzieci. Byliśmy z żoną załamani, zwątpiliśmy w Opatrzność Bożą. Wtedy przyszła , zaprzyjaźniona z nami siostra Monika. Długo rozmawialiśmy. A na koniec siostra powiedziała, że będzie się tak długo modlić, aż będziemy mieć dziecko. Po trzynastu latach poszliśmy z żoną na badania lekarskie. Nie mogliśmy uwierzyć; moja żona Anna była w ciąży. W niedługim czasie urodziła piękną dziewczynkę. Daliśmy jej wtedy wszystkie zapakowane zabawki, jakie były przygotowane dla naszej pierwszej córeczki. Widzi ksiądz, cuda się zdarzają”.
Jest to wysłuchana modlitwa na „tak”, ale są modlitwy wysłuchane na „nie” lub „poczekaj”. Czasami Bóg nie zsyła nam łaski o jaką prosimy, ale inną, która według wiecznego zamysłu Bożego jest nam bardziej potrzebna. Nieraz Bóg każe nam czekać, byśmy mieli czas zmądrzeć i przekonać się, że to o co prosimy nie jest najważniejsze w życiu.